„Super Express”: - Pana zdaniem, Putin w ogóle boi się sankcji Zachodu, którymi grozi Rosji za zestrzelenie malezyjskiego Boeinga?
Andriej Iłłarionow: - W ogóle się nimi nie przejmuje. W geopolitycznej wojnie, którą rozpętał, ta kwestia nie gra żadnej roli. Martwi go tylko to, że Ukraina może wypaść z jego sfery wpływów. Środki i konsekwencje utrzymania jej pod kontrolą nie mają dla niego znaczenia. Sankcje gospodarcze to tylko pieniądze, które raz są, raz ich nie ma. Ukraina to sprawa wieczności.
Putin do tej pory dbał o to, żeby nie robić sobie śmiertelnych wrogów w Europie Zachodniej. Polska czy kraje bałtyckie oraz ich reakcje na jego politykę nie miały żadnego znaczenia. Teraz podobne nastroje jak naszej części Europy panują w Holandii, powoli dają o sobie znać wśród politycznej elity Wielkiej Brytanii.
Putin doskonale wie, że Europa Zachodnia robi tylko marsowe oblicze, ale nie pójdą za tym żadne konkretne i bolesne dla niego konsekwencje. Zachód nie jest na nie gotowy i Putin z premedytacją to wykorzystuje.
Skoro mógł dopuścić się zamachu terrorystycznego, czego jeszcze możemy się po nim spodziewać w kwestii Ukrainy?
W zasadzie wszystkiego. Mimo że Poroszenko spełnił oczekiwania Putina i wstrzymał działania wojenne w promieniu 40 km od miejsca upadku Boeinga, w poniedziałek granicę z Ukrainą przekroczyły kolejne oddziały rosyjskie, które mają być wsparciem dla separatystów. Następuje więc eskalacja działań Kremla.
Od początku konfliktu na Ukrainie pojawia się pytanie, czy Putin zdecyduje się na otwartą interwencję zbrojną. Można się tego spodziewać?
Regularnej armii nie chce używać. Woli usługi rosyjskich ochotników lub zawodowych żołnierzy, którzy takich ochotników udają. Wejście wojsk będzie miało dla Putina zbyt wiele negatywnych konsekwencji, który chce uniknąć. Putinowi nie chodzi, żeby Ukrainę zdobyć. On po prostu chce powstrzymać ją od integracji z Zachodem, a do tego, żeby temu przeszkodzić, rosyjska armia nie jest konieczna, a wręcz niepożądana. Putin wie, że w takim wypadku zbliżenie Ukrainy z Zachodem tylko przyspieszy. Na Ukrainę popłynie wsparcie militarne z NATO.
Rozmawiał Tomasz Walczak
Andriej Iłłarionow. Rosyjski ekonomista. W latach 2000-2005 doradca Władimira Putina. W połowie lat 90. główny doradca ekonomiczny premiera Wiktor Czernomyrdin. Obecnie analityk Cato Institute
Andriej Iłłarionow: Po Putinie można się spodziewać wszystkiego
2014-07-24
3:50
Druga część rozmowy z byłym doradcą Władimira Putina, Andriejem Iłłarionowem