Wielu obserwatorów polskiej sceny politycznej zwróciło uwagę, że w ostatnim czasie Antoni Macierewicz był mało aktywny w mediach (również tych społecznościowych). W ubiegły czwartek to się jednak zmienił, gdy to były szef MON zwrócił się na Twitterze bezpośrednio do wyborców Rafała Trzaskowskiego. Czy szukał jakiegokolwiek porozumienia bądź próbował łagodzić napiętą atmosferę przed drugą turą wyborów prezydenckich? Jak łatwo się domyślić, niespecjalnie... Co więcej, zarzuty, którymi ich obrzucił były naprawdę bardzo poważne! Macierewicz oskarżył każdego, kto zdecyduje się oddać głos na Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze wyborów prezydenckich o "zdradę i zaprzaństwo", dodając na końcu filozoficznie, że "tym się różnimy".
Jego wpis bardzo nie spodobał się ambasador USA w Polsce. Georgette Mosbacher nie gryzła się w język i w ostrych słowach opisała, co myśli o twórczości Macierewicza. - W mojej ocenie tego typu dzielące i nienawistne wypowiedzi są okropne i godne pożałowania. Każdy przyzwoity człowiek powinien odrzucić tego rodzaju retorykę! - napisała Mosbacher.
Zobacz: Nowa ambasador USA w Polsce. Kim jest Georgette Mosbacher?
Jej reakcja z kolei oburzyła Witolda Waszczykowskiego. - To jest niebywałe, aby ambasador podejmował publiczną polemikę polityczną z politykami kraju, w którym sprawuje funkcję dyplomatyczną. Art 41 konwencji wiedeńskiej 1961 mówi, aby nie mieszać się do spraw wewnętrznych państwa przyjmującego - pieklił się były szef MSZ. Ponadto na swoim Facebooku do sprawy odniósł się sam Macierewicz, który poświęcił i zaadresował bezpośrednio do ambasador swój wpis. - W polemice z PO, którą Pani zaatakowała napisałem prawdę i tylko prawdę. Odnoszę wrażenie, że nie są Pani znane okoliczności śmierci ks. Blachnickiego i Jego inwigilacji przez SB; nie zna Pani roli agentury komunistycznej w powstaniu TVN; nie zapoznała się Pani z kartą LGBT Plus promującą seksualizację dzieci. Uważam, że na te zjawiska powinien zareagować każdy przyzwoity człowiek - napisał.
Sprawdź również: Znany profesor ostro o Mosbacher: Powinna zostać odwołana
Jak się jednak okazuje, wpisy zarówno Macierewicza jak i Waszczykowskiego tylko dolały oliwy do ognia i rozpaliły polemiczny zapał pani ambasador. W środowe popołudnie opublikowała ona na swoim Twitterze kolejny wpis, w którym oznaczyła ona obydwu polityków. - Złożenie przysięgi jako ambasador nie oznacza, że odrzuciłam etykę, wartości i umiejętność odróżniania dobra od zła. Jeśli widzę, że historia jest zniekształcana lub interpretowana ze złych pobudek, zabieram głos niezależnie od mojego stanowiska - ostro stwierdziła i... wywołała prawdziwą burzę na swoim profilu!
"Naprawdę nie rozumie Pani swojej funkcji jako dyplomaty. Porażające", "Po co Pani brnie? Tak dobrze Pani zna historię Polski? Historię komunistycznych i sowieckich służb specjalnych? Śmiem wątpić", czy też "Wypowiadając się na temat ważny dla kraju, gdzie została Pani wysłana, bez podstawowej wiedzy na poruszany temat ośmiesza Pani i poniża USA" to tylko niektóre z zalewu negatywnych komentarzy, jakie popłynęły w jej kierunku.