Nie mogło zabraknąć oczywiście Jarosława Gowina oraz Zbigniewa Ziobro, któremu towarzyszył europoseł Patryk Jaki. Spiesznym krokiem do siedziby Prawa i Sprawiedliwości zmierzał również sam premier Mateusz Morawiecki. Wśród obecnych na naradzie wypatrzyliśmy też wicemarszałka Semu i szefa klubu parlamentarnego PiS – Ryszarda Terleckiego.
Gra toczy się o naprawdę wysoką stawkę. Solidarna Polska i Porozumienie w wyniku planowanej na początek października rekonstrukcji mają stracić po jednym resorcie, co oczywiście nie jest w smak ich liderom. Jarosław Kaczyński może to zrobić, bowiem dotychczasowa umowa koalicyjna, która gwarantowała Ziobrze i Gowinowi po dwa ministerstwa, obowiązywała tylko do wyborów prezydenckich. - Naturalne jest to, że skoro Prawo i Sprawiedliwość, największa partia w Zjednoczonej Prawicy, będzie miała mniej resortów, to tak samo proporcjonalnie nasi koalicjanci tę liczbę resortów powinni mieć mniejszą – tłumaczył dziennikarzom w środę rzecznik rządu Piotr Müller. Jak ostatnio informowaliśmy, plany te w obozie Zjednoczonej Prawicy wywołały nie lada wojnę. Teraz wszystko będzie jednak zależało od obecnie prowadzonych negocjacji.
ZOBACZ TEŻ: WOJNA NA PRAWICY! Tak Kaczyński straszy Ziobrę! To już koniec, rząd PiS wisi na włosku?!
Jedno jest pewne – przy Nowogrodzkiej już dawno nie było tak gorąco!