Aleksander Kwaśniewski dla "SE" o prezydencie Kazachstanu: Był dyktatorem, ale wybitnym

2019-03-23 5:03

„Super Express”: – Nursułtan Nazarbajew, prezydent Kazachstanu odchodzi na emeryturę. Swój urząd sprawował przez trzydzieści lat. Jak ocenia pan tę postać? Aleksander Kwaśniewski: – Niewątpliwie dla samego Kazachstanu, jak i całego regionu Azji Centralnej jest to postać historyczna. Raz, że długo sprawował władzę, ale przede wszystkim bardzo zmienił Kazachstan. Kraj przez lata bardzo ubogi, dziś jest już całkiem zamożny. Dokonał się wielki awans samych Kazachów, w czasach Związku Radzieckiego obywateli drugiej kategorii. Nazarbajew odegrał też ważną rolę w polityce międzynarodowej. Zrezygnował z broni jądrowej, Kazachstan był eksporterem stabilności i przewidywalności w regionie.

Kwaśniewski nie wierzy w Koalicję Obywatelską

i

Autor: Tomasz Golla/SUPER EXPRESS Kwaśniewski nie wierzy w Koalicję Obywatelską

– Jednak Nazarbajew uważany jest za lokalnego satrapę, krwawego dyktatora, więc demokratycznych wartości to raczej nie eksportował?
– W krajach Azji Centralnej ciężko jest mówić o demokracji w naszym, europejskim rozumieniu. W tym kontekście na pewno nie był to kraj, który wypełniałby reguły demokratyczne. Ale postęp tam dokonał się gigantyczny. W poziomie życia, wykształcenia, także jeśli chodzi o tożsamość kazachską. Ostatnia decyzja, że język kazachski będzie używał alfabetu łacińskiego, a nie cyrylicy, przejdzie do historii.
– Podobnie jak liczne ekstrawaganckie decyzje, jak przeniesienie stolicy do Astany, gdzie wiele osób zadaje sobie pytanie, czy było to potrzebne?
– To było potrzebne. Poprzednia stolica – Ałma Aty – znajdowała się bardzo na południu. A mamy do czynienia z krajem ogromnym, dziewiątym pod względem terytorium na świecie. Stąd przeniesienie stolicy od do centralnej części kraju było koniecznością. Tym bardziej, że w czasie, gdy prezydent Nazarbajew podejmował tę decyzję na północy kraju były bardzo silne nastroje separatystyczne wspierane przez Rosję. Stąd zasadna była decyzja o przeniesieniu stolicy do miasta, niegdyś nazywanego Celinogradem, potem Akmołą, wreszcie Astaną, które teraz będzie nazywać się Nursułtan.

– Jednak pod rządami Nazarbajewa ludzie znikali bez śladu. Na cześć dyktatora wznoszone były pomniki, nawet stolica nosić teraz będzie jego imię. Pan współpracował z Nazarbajewem. Czy współpraca ze wschodnimi watażkami, takimi jak Nazarbajew, czy Janukowycz na Ukrainie, nie jest obciążająca dla demokratycznych polityków?
– Proszę nie wrzucać do jednego worka tych polityków, bo to krzywdzące dla Nazarbajewa. Janukowycz to marny polityk, skorumpowany do cna. Nazarbajew to polityk wybitny. Świadczy o tym choćby to, jak lawirował między Putinem a Chinami. Natomiast z demokracją w tym regionie jest ten problem, że Kazachstan wychodzi ze wspólnoty plemiennej. Oczekiwanie, że szybko zostanie tam wprowadzona demokracja na wzór zachodni jest nieporozumieniem. Na to potrzeba kilku pokoleń.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki