- Będzie możliwe, że każdy poseł, który zostanie w domu i będzie chciał uczestniczyć w posiedzeniu Sejmu, będzie mógł zgłaszać swój udział w posiedzeniu, ale także w poszczególnych punktach tego posiedzenia, łącznie z zadawaniem pytań, z wyrażaniem swojej opinii czy też zgłaszaniem wniosków formalnych. Będzie specjalny komunikator, będzie specjalny link przesłany przez Biuro Informatyki Sejmu tak, byśmy wiedzieli na pewno, że dany poseł to na pewno „ten” poseł – zapowiedziała wczoraj marszałek Sejmu Elżbieta Witek, zapewniając, że trzeba będzie przejść szczegółową, dwuetapową weryfikację.
Kancelaria Sejmu zaczęła już wysyłanie sms-ów do posłów. Problem w tym, że jeden z nich trafił… do byłego parlamentarzysty. - Właśnie otrzymałem login i hasło do posiedzenia Sejmu – poinformował Rafał Trzaskowski na Twitterze, na dowód pokazując screen z ekranu telefonu. - Tak właśnie rządzący chcą profesjonalnie zapewnić bezpieczeństwo obrad. PS W tej kadencji nigdy nie byłem posłem – dodaje prezydent Warszawy.
ZOBACZ TEŻ: Duże zmiany w Sejmie. Posłowie będą głosować w NADZWYCZAJNY sposób
Informacja wywołała nie lada burzę. Mówi się o kompromitacji i nieszczelnym systemie, przez który będzie można podważyć głosowania. - Jeżeli to ma być skuteczny sposób weryfikacji posłów, to tak nie możemy tworzyć prawa – zaznaczyła była szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Kancelaria Sejmu jeszcze nie odniosła się do zasygnalizowanego problemu.
Tymczasem okazało się, że dane, które otrzymał Trzaskowski powinny trafić do młodego posła Konfederacji. - To były moje dane ale całe szczęście Kancelaria zadziałała dość prędko i mam już nowe dane do logowania. Hasła i loginu nie powinno rozsyłać się w jednej wiadomości i jednym kanałem komunikacji. Kancelaria zmieni metodę wysyłki w przyszłości. Takie dostałem zapewnienie - twierdzi poseł Michał Urbaniak.