Tomasz Lis mocno ukąsił Jarosława Kaczyńskiego. Po konferencji prasowej z udziałem prezesa PiS i szefa MON na temat ustawy o obronie ojczyzny postanowił zabrać głos w sprawie... snu Kaczyńskiego. Kamery uchwyciły, jak wicepremier sprawiał wrażenie bardzo zmęczonego, co oczywiście nie uszło uwadze dziennikarza. Tomasz Lis najpewniej chciał nawiązać do sytuacji sprzed 40 lat, o której w PiS nie lubią mówić. Chodzi o dzień wprowadzenia stanu wojennego. Jarosław Kaczyński sam przyznał, że tego dnia spał do południa. - Obudziłem się więc w południe i poszedłem do kościoła w kompletnej nieświadomości. Słyszałem tylko, jak mama ma pretensje do ojca, że nie zapłacił rachunku, bo telefon jest wyłączony - wspominał prezes PiS. Słowa te były cytowane w książce Teresy Bochwic "Odwrotna strona medalu" (WIĘCEJ TUTAJ).
W filmie prezentowanym poniżej widać zobaczysz konferencję Kaczyńskiego i Błaszczaka
Tomasz Lis nie przepuścił okazji do ataku na Jarosława Kaczyńskiego. - Na konferencji o obronności Kaczyński zasnął. Gdy stawką jest Polska, on zawsze heroicznie oferuje jej swój sen - brutalnie zakpił był gwiazdor telewizji.