Z pewnością o tej historii nie słyszało wiele osób. Kilkanaście lat temu, a dokładnie w 2002 roku, Jarosław Kaczyński, został świadkiem na ślubie partyjnego kolegi. Było to w czasach, gdy Prawo i Sprawiedliwość dopiero raczkowało na politycznej scenie, bo jak wiemy, powstało ono w 2001 roku. To właśnie wtedy doszło do ślubu dwojga polityków PiS, posłanki Elżbiety Więcławskiej i posła Jacka Sauka. Parlamentarzyści stanęli na ślubnym kobiercu, a Kaczyński został poproszony przez partyjnego kolegę o pełnienie funkcji jego świadka na ślubie. To ogromne wyróżnienie. Zwykle państwo młodzi proszą na świadków bardzo bliskich przyjaciół, Kaczyński musiał więc czuć wielką dumę z roli świadka.
Jakiś czas temu historię tę przypomniał magazyn "Plus Minus". Jak można było się dowiedzieć para z PiS postanowiła wziąć ślub w Urzędzie Stanu Cywilnego w Łodzi. Posłanka Więcławska była panną, a jej narzeczony wdowcem z trójką dzieci. Jak oboje później wspominali, ich miłość rozkwitła dzięki... kameralnej atmosferze w PiS, bo partia liczyła niewielu członków. Wspomniana historia może wielu zdziwić, bo często Kaczyński jest postrzegany jako osoba poważna i chodna. Jednak jak mówią ci, którzy znają go od lat: prywatnie prezes jest pełen humoru i jest bardzo ciepłą osobą.
NIE PRZEGAP TEŻ>>>Koleżanka Kaczyńskiego zna go od 30 lat! Ujawniła, jaki jest naprawdę. Wielu będzie w szoku
Poniżej znajdziecie GALERIĘ ZDJĘĆ: Jarosława Kaczyńskiego i jego wieloletniej politycznej koleżanki