Sławomir Jastrzębowski: A przecież poseł Palikota mógł zabić!

2014-01-08 3:00

Pora posłom dawnego Ruchu Palikota, a teraz Twojego Ruchu opowiedzieć, a w zasadzie przypomnieć marny nieco polityczny dowcip...

Józef Stalin w czasie uroczystości na cześć komunizmu przyjmuje hołdy. Wszystko to relacjonuje spiker-sprawozdawca, zachwycając się Stalinem przy każdej okazji. W pewnym momencie do Wodza Rewolucji podchodzi mała dziewczynka i prosi: "Wujku Stalinie, daj cukierka". Na co Stalin z pogardą: "Spier…". To przekleństwo wychwyciły niestety mikrofony. Chwilę krępującej ciszy przerwał spiker, nietypowo chwaląc Stalina: "A mógł zabić!".

Zobacz koniecznie: Zatrzymany poseł Palikota do policjantów: "Wy tu k... już nie pracujecie!" WIDEO

Ten marny dowcip przypominam z powodu marnego zachowania marnego posła Wojciecha Penkalskiego z Twojego Ruchu Palikota. Zanim Penkalski został mało znanym posłem, wcześniej był mało znanym kryminalistą. Siedział za przestępstwa charakterystyczne dla drobnych bandziorów, rozboje i takie tam. Teraz, kiedy został posłem Palikota, wybrańcem narodu (narodzie, co się z tobą, do jasnej…, dzieje???), poczuł, że może porządzić policją. Kiedy został zatrzymany do kontroli drogowej wyzywał policjantów i wykrzykiwał, że pozwalnia ich z pracy.

Przy czym wykrzykiwał wulgarnie, tak jakby przez chwilę chciał kontynuować swoją wcześniejszą karierę drobnego bandyty. Notatka z zachowania pana posła Penkalskiego, który nie został ukarany, bo wymachiwał immunitetem, trafi do marszałka Sejmu. Informacja o wyczynach pana posła trafi do opinii publicznej, która może dalej głosować na Wojciecha Penkalskiego, lat 40, z czego kilka za kratami. Na koniec, w związku z wcześniejszym marnym żartem o Stalinie, Penkalskiego należy jednak pochwalić. Były kryminalista co prawda odzywał się do policjantów chamsko, ale przecież… mógł zabić!