W rozmowie z portalem metrowarszawa.pl rzecznik szpitala, Jarosław Kowal tłumaczył, że po odebraniu takiego sygnału pracownicy obligatoryjnie, zgodnie z procedurami, byli zmuszeni do zabezpieczenia całego terenu i zamknięcia bram. Jak mówił: - Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to uciążliwe, ale w tej sytuacji najważniejsze jest bezpieczeństwo osób przebywających na terenie szpitala. Po przyjeździe na miejsce odpowiednich służb okazało się jednak, że alarm był fałszywy.
Oburzony szef MSWiA napisał na Twitterze: - Nie pycha jest tu problemem tylko głupota i swoistego rodzaju moralne barbarzyństwo. Z powodu takich wpisów jak Pana czy i innych pańskich kolegów "dziennikarzy" pod adresem PJK,życie wielu pacjentów szpitala na Szaserów zostało dziś. zagrożone. Debil który dwukrotnie zgłaszał policji fałszywy alarm bombowy być może był inspirowany takim barbarzyńskim hejtem jaki jest kierowany pod adresem PJK przez polityków opozycji i dziennikarzy. W parę minut po zgłoszeniu alarmu pod szpitalem pojawił się wóz transmisyjny jedne ze stacji tv. Jak wam nie wstyd!
Słowa te wśród przeciwników PiS wywołały kontrowersje. Ministra skrytykował m.in. Jarosław Kuźniar, który napisał, że "to, że osoby publiczne mogą dzięki #socialmedia być bardziej publiczne nie powinno oznaczać, że pieszczą stylem bycia z trzepaka swoich fanów". Wówczas Brudziński dodał:
#totalni tłiterowicze oburzeni słowem "debil"które użyłem pod adresem DEBILA! który swoimi telefonami naraził wielu pacjentów szpitala na niebezpieczeństwo utraty życia.Kierujcie swoje oburzenie w inną stronę,bo ja nie tylko podtrzymuję ,że ta kreatura jest DEBILEM ale obiecuję1)
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) 11 maja 2018
2) obiecuję, że dołożę jako szef #MSWIA wszelkich starań, aby @PolskaPolicja i inne służby namierzyli jak najszybciej tę osobę. Mam nadzieję,że prokuratura dołoży postara się aby sąd mógł ukarać te kreaturę tak surowo jak tylko pozwala na to obowiązujące prawo
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) 11 maja 2018
Zobacz także: Kierowca Kaczyńskiego zarabia jak minister