Słynny agent Tomek uwielbia jeździć drogimi i luksusowymi samochodami. I trzeba jeszcze dodać, że pożyczonymi, bo zarówno porsche cayenne, którym niedawno spowodował stłuczkę na rondzie Zesłańców Syberyjskich w Warszawie, jak i widoczne na zdjęciach porsche carrera 4 nie są jego własnością. Pierwsze z nich należy do firmy Plaza, w której połowę udziałów ma narzeczona agenta Tomka Katarzyna Sztylc (34 l.). Wartość auta, które zostało wzięte w leasing, to 289 tys. zł. Z kolei drugi sportowy wóz, jak nam mówi Kaczmarek, jest własnością pewnego prawnika. Polityk PiS musiał być w sobotę w Warszawie i nie miał jak przyjechać z Olsztyna, więc pomoc zaoferował mu jego przyjaciel.
PRZECZYTAJ: Poseł Tomasz Kaczmarek rozbił Porsche Cayenne S
"Super Express" podpatrzył na jednej ze stacji benzynowych w stolicy, jak poseł pucuje wypasione porsche.
- W audi miałem rozładowany akumulator, a musiałem jakoś dojechać do Warszawy. Porsche jest własnością mojego przyjaciela, z zawodu mecenasa. Autem podróżowałem z Olsztyna do Warszawy, aby wziąć udział w programie telewizyjnym. Z tego, co pamiętam, samochód jest pięcioletni i może być wart około 150-180 tys. zł - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Tomasz Kaczmarek.
W jakim aucie następnym razem będzie mknął słynny polski James Bond?