Wojtunik nazwał Burego SKURWI***M, a teraz mówi: To komplement

2015-09-02 13:45

W czasie jednej z rozmów która została nagrana, pod adresem Jana Burego padły bardzo nieparlamentarne słowa. Ludowiec został nazwany skurw***m przez Pawła Wojtunika. Teraz szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego tłumaczy się ze swojej wypowiedzi. Jego wyjaśnienia są bardzo zaskakujące.

- Kluzikowa mnie działa na system… - Ona jest w porządku, tylko ma jedną wadę polityczną, ona się z tym Burym zadaje. - Ona się zadaje z Burym? - Teraz może mniej, ale Buremu się wydaje, że ona się zadaje, że go słucha. Ma skur***l… - tak o minister Joannie Kluzik-Rostkowskiej i pośle Janie Burym mówili Elżbieta Bieńkowska i Paweł Wojtunik. Rozmowa została nagrana w czerwcu 2014 roku, a opublikowana rok później przez jeden z prawicowych tygodników. O ile wcześniej Wojtunik nie tłumaczył się ze swego języka, o tyle goszcząc w środowy poranek w programie TVN24 "Jeden na jeden", został o nie zapytany. Jak przyznał skur**l nie był użyty w rozmowie jako obraza, bo Wojtunik nie miał zamiary nikogo znieważyć. Co więcej, jak przekonywał w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, wulgarne słówko było użyte jako synonim, a wyrażało pochwałę Jana Burego za jego spryt i żywiołowe podejście do życia: -  To słowo nie było użyte w kontekście dosłownym. Było bardziej zamiennikiem słów świadczących o sprycie, o przebojowości, o pewnej skuteczności - powiedział szef CBA. Wojtunik dodał też, że skur**l w jego ustach skierowany pod adresem Burego to... komplement. Przyznał jednak, że nie użyłby takiego słowa w publicznej rozmowie. Czyli Jan Bury nie ma co liczyć na komplementy wygłoszone na forum.

Sprawdź: Szef CBA: Sienkiewicz podpalił budkę, Piechociński debil, Bury skur..el!