Afera taśmowa: Taśmy Kwaśniewskiego utonęły w Wiśle

2014-08-18 4:00

Afera podsłuchowa zatacza coraz szersze kręgi. Tym razem okazało się, że kelnerzy z restauracji Amber Room oraz Sowa i Przyjaciele nagrywali też ludzi lewicy. I to z samej góry! Tajna rozmowa Aleksandra Kwaśniewskiego (60 l.) i Leszka Millera (68 l.) musiała być tak kontrowersyjna, że kelnerzy młotkiem rozbili dysk z nagraniem, a jego resztki wrzucili do Wisły.

Już na początku afery ujawniliśmy, że zdaniem służb wśród nagranych polityków jest też były prezydent. Teraz "Gazeta Wyborcza" przekonuje, że chodziło o jego rozmowę z Millerem. Potwierdził to sam Kwaśniewski. Co jest na nagraniu? Tego nikt nie wie, bo kiedy wybuchła afera z podsłuchami, autorzy nagrań - Łukasz N. z Sowy i Przyjaciół oraz Konrad L. z Amber Room - tak przestraszyli się awantury, że młotkiem rozbili dysk, na którym mieli zapis rozmowy, a jego resztki wrzucili z jednego z warszawskich mostów do Wisły.

Zobacz też: Uważaj! W tobie też tkwi wariat drogowy!

Śledczy badający aferę odkryli jednak w notatkach Łukasza N. zapiski o rozmowie Kwaśniewskiego z Millerem. Przyciśnięci na przesłuchaniach kelnerzy mieli pęknąć i wskazać służbom, gdzie utopili nagranie. Zdaniem "GW" policyjni nurkowie wyłowili już resztki sprzętu z dna i teraz eksperci ABW starają się w swoich laboratoriach odtworzyć rozmowę polityków lewicy.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail