Brak MSZ w delegacji prezydenckiej
Prezydent Karol Nawrocki już w środę wylatuje do Waszyngtonu, gdzie ma spotkać się z prezydentem USA Donaldem Trumpem. To jego pierwsza wizyta zagraniczna w roli głowy państwa. Tymczasem w rozmowie w radiowej Jedynce wiceszefowa MSZ Anna Radwan-Röhrenschef ujawniła, że w składzie polskiej delegacji zabraknie przedstawicieli resortu dyplomacji.
Nawrocki powstrzyma Trumpa przed szkodliwą decyzją? Polski prezydent ma ważne zadanie
– Z tego co mi wiadomo, w przypadku wizyty pana prezydenta w Waszyngtonie rzeczywiście nie będzie reprezentacji w randze wiceministra. Nikt z Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie wybiera się w tę delegację. Nie dostaliśmy po prostu zaproszenia – powiedziała Radwan-Röhrenschef.
– Być może pan prezydent i jego otoczenie jeszcze uczy się swojej funkcji. Dajmy na to czas. Wierzę, że pan prezydent zdecyduje się na współpracę z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, bo zobaczy w tym czystą korzyść – dodała.
Radwan-Röhrenschef podkreśliła też, że od wielu lat istniała tradycja, zgodnie z którą Kancelaria Prezydenta zapraszała wiceministrów na wizyty zagraniczne. Resort przygotowuje też za każdym razem dokumenty, materiały analityczne i tezy do rozmów, które stanowią naturalny element obsługi dyplomatycznej głowy państwa.
Pierwszy test dla Nawrockiego
Brak MSZ w delegacji to dyplomatyczny zgrzyt, który może wywołać dyskusję o stylu sprawowania urzędu przez nowego prezydenta. Wizyta w Waszyngtonie będzie dla Karola Nawrockiego symbolicznym „pierwszym testem” na arenie międzynarodowej. Rozmowy z Donaldem Trumpem mają dotyczyć przede wszystkim bezpieczeństwa militarnego i energetycznego Polski.
Jak zapowiada Pałac Prezydencki, Nawrocki planuje jasno podkreślić, że zarówno Rosji, jak i jej przywódcy Władimirowi Putinowi „nie wolno wierzyć”. To ma być główny przekaz polskiego prezydenta w Waszyngtonie.
Polityczne tło
Decyzja o pominięciu MSZ w składzie delegacji rodzi pytania o relacje między nowym prezydentem a rządem Donalda Tuska. Premier i szef MSZ Radosław Sikorski wielokrotnie podkreślali, że resort dyplomacji jest gotowy do współpracy i zapewnienia wsparcia merytorycznego. W kuluarach mówi się jednak, że w otoczeniu prezydenta Nawrockiego widać tendencję do budowania własnej polityki zagranicznej, z pominięciem tradycyjnych kanałów współpracy z rządem.
Co dalej?
Choć wiceszefowa MSZ starała się łagodzić ton, trudno nie zauważyć, że brak przedstawicieli resortu na pierwszej wizycie nowego prezydenta w USA to wydarzenie bez precedensu. Czy jest to jedynie „wypadek przy pracy”, czy początek szerszego konfliktu między Pałacem Prezydenckim a MSZ? Odpowiedź przyniosą najbliższe tygodnie i kolejne zagraniczne podróże głowy państwa.
Poniżej galeria: Donald Trump & Karol Nawrocki
