Afera Durczoka. W mieszkaniu była amfetamina i kokaina. NOWE FAKTY tylko w Super Expressie

2015-02-17 15:34

Jak ustalił reporter śledczy "Super Expressu" Sylwester Ruszkiewicz, w woreczkach oraz na kartach znalezionych w mieszkaniu na Mokotowie, w którym przebywał Kamil Durczok wykryto śladowe ilości amfetaminy i kokainy. Informację potwierdził nam rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak.

Wyniki z policyjnego laboratorium pojawiły się we wtorek rano. Informację o nich mundurowi przekazali prokuraturze rejonowej Warszawa - Mokotów.  - Otrzymaliśmy pisemną informację o śladowych ilościach amfetaminy i kokainy, występujących w badanych substancjach, a zabezpieczonych przez policję 13 lutego. Nie jest to na razie dowód, ani wiążąca opinia, ale wstępna informacja - mówi nam rzecznik prokuratury w Warszawie Przemysław Nowak. Ile dokładnie wykryto, tego śledczy nie ujawniają. Jak powiedział nam jeden z naszych policyjnych oficerów znających sprawę, są to bardzo małe ilości, które trudno byłoby zważyć.

Chodzi o resztki substancji znalezionej w pomieszczeniu na warszawskim Mokotowie, w którym przebywał prezenter TVN Kamil Durczok. Zdjęcia opróżnionych woreczków, kart płatniczych na których znajdował się podejrzany biały proszek ukazały się w poniedziałkowym tygodniku "Wprost".  Według relacji dziennikarzy, w mieszkaniu znaleziono również inne kontrowersyjne przedmioty, m.in. akcesoria erotyczne i filmy porno. Mieszkanie wynajmowała 29-letnia kobieta, znajoma prezentera TVN.  Podejrzane substancje policja zabezpieczyła podczas interwencji 13 lutego.

Przeczytaj: Sylwester Latkowski handlował kolorowym ŻELEM DO WŁOSÓW i... siedział w WIĘZIENIU! Kim jest redaktor naczelny "Wprost"?

Jak ustalił "Super Express", sprawę przejęła warszawska prokuratura rejonowa na Mokotowie. W jej imieniu czynności prowadzą mokotowscy policjanci.  - Postępowanie jest prowadzone w kierunku art 62 ust 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, który mówi o tym,  kto posiada środki odurzające lub substancje psychotropowe podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 - informuje "Super Express" Przemysław Nowak, rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej.

Zobacz też: Michał Majewski z WPROST: Durczok nie zaprzecza