Marek Belka i Bartłomiej Sienkiewicz spotkali się w restauracji „Sowa & Przyjaciele" na warszawskim Mokotowie, gdzie - jak pisze „Wprost" - dobili politycznego dilu. W czasie rozmowy o ewentualnym skupie obligacji przez NBP i finansowaniu deficytu przez NBP na jaw wychodzi, że największym problemem jest... Jacek Rostowski- ówczesny minister finansów.
To właśnie w tym momencie miał przesądzić się los Rostowskiego bowiem Marek Belka stwierdził, iż nie może on być partnerem w wprowadzeniu w życie ustalanych przez Sienkiewicza i Belkę mechanizmów. Szef NBP stwierdza, że warunkiem jego współpracy jest dymisja ministra finansów i powołanie nowego- „technicznego i niepolitycznego ministra".
Czytaj również: Afera taśmowa. Wprost ujawnia SZOKUJĄCE nagrania - najnowsze informacje i komentarze RELACJA NA ŻYWO
Belka postanowił dokładnie wytłumaczyć Sienkiewiczowi czego oczekuje od rządu, nie szczędząc przy tym krytyki względem Rostowskiego.
- My mamy swoje drobne interesiki bankowe - zaczyna Belka. Jednym z nich jest powołanie Rady Ryzyka Systemowego, ktorej celem miałoby być „przyglądanie się sektorowi finansowemu i wykrywanie ryzykownych sytuacji dla całej gospodarki". Szef NBP narzeka jednak, że Rostowski takie rady powołać nie chce, jak mówi „ze względów ambicjonalnych". Według niego minister finansów nie zniósłby tego, że dostałby jedynie stanowisko zastępcy.
Co ma prezes NBP w spodniach
- Ja nie mam żadnego problemu, ja w jakiejś radzie mogę być zastępcą, bo mam naprawdę długiego ch..., a on nie ma. I w związku z tym musi go sobie sztukować. I to jest problem - skwitował krótko Belka.
Zobacz też: Afera podsłuchowa. Taśmy Wprost - zapis rozmowy: "Mamy d... pogłębiającą się na poziomie budżetu" [STENOGRAM]
Jeśli chodzi o kwestię wielkości męskiego narządu dostało się również innemu politykowi, członkowi Rady Polityki Pieniężnej Jerzemu Hausnerowi.
- (...)Grawitacją on tylko dodaje i myśli, że ma dłuższego. Niestety, każdy człowiek ma jakieś słabości, nawet on. W każdym razie tak naprawdę to o to chodzi - mówił wyraźnie rozbawiony Marek Belka, którego wypowiedź zachęciła jego obecnego na spotkaniu współpracownika do opowiedzenia anegdoty.
- Nigdy nie był w kiblu w Dżakarcie... gdzie jest napisanie na szybie, przesuń się, masz krótszego, niż ci się wydaje - mówił Sławomir Cytrycki, jeden z najbliższych współpracowników Barka Belki.
ZAPISZ SIĘ: Wiadomości Super Expressu na e-mail