Adrian Zandberg

i

Autor: Super Express

Adrian Zandberg: Sprawa Banasia

2019-09-28 6:44

Minister-koordynator służb i premier powinni się wytłumaczyć przed opinią publiczną. A może pana Banasia zgłoszono ze świadomością jego relacji biznesowych? Kto podejmował te decyzje? Mateusz Morawiecki i Mariusz Kamiński milczą. Rządzący najwyraźniej uwierzyli, że nie mają z kim przegrać, a skoro tak, to wszystko im wolno.



PiS głosi, że jest obrońcą moralności i tradycyjnych wartości. Jak w praktyce wygląda ta moralność? W kamienicy należącej do pana Banasia zorganizowano "pokoje na godziny". Wystrój wnętrz nie pozostawia złudzeń, jakiego typu działalność była tam prowadzona. W recepcji człowiek o wdzięcznej ksywce "Paolo" - wyrokowiec, znana postać krakowskiego światka przestępczego. Tego samego światka, w którym na porządku dziennym są porachunki z maczetą w ręku. Pan "Paolo" dzwoni przy dziennikarzu do pana Banasia, i zachowuje się tak, jakby był z nim w niezłej komitywie. W kamienicy, należącego do b. szefa instytucji zajmującej się walką z przestępczością gospodarczej, za usługi nie są wydawane paragony. Im dalej w las, tym ciekawiej. Kamienica była wynajmowana za śmieszną kwotę, a oświadczenie majątkowe pana Banasia okazało się na tyle interesujące, że przygląda mu się CBA. Sprawdza je od wielu miesięcy, tylko jakoś nie może sprawdzić do końca.

I co? I nic. Pan Banaś najpierw poszedł do PiSowskich mediów, żeby zaatakować opozycję. Potem, kiedy media nie przycichły, wziął sobie urlop. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że planuje zakończyć go 14 października.

Uwagę mediów przykuwa oczywiście obyczajówka. Ale dużo poważniejsza sprawa to rola służb. Szef administracji skarbowej, minister ma dostęp do ściśle tajnych informacji. Służby powinny więc sprawdzić, czy jest czysty. Kontakty ze światem przestępczym - nawet pośrednie - powinny zapalić czerwoną lampkę. Kto zawiódł? Czy służby przeoczyły istnienie pensjonatu na godziny i pana "Paolo"? Jeśli tak, to bardzo źle świadczy o służbach. Polityk czy urzędnik z taką historią może być szantażowany, poddawany presji ze strony obcych służb albo po prostu środowiska przestępczego. Jeśli nasze służby nie są w stanie temu zapobiec, to znaczy, że mamy poważny problem ze sprawnością państwa.

Minister-koordynator służb i premier powinni się wytłumaczyć przed opinią publiczną. A może pana Banasia zgłoszono ze świadomością jego relacji biznesowych? Kto podejmował te decyzje? Mateusz Morawiecki i Mariusz Kamiński milczą. Rządzący najwyraźniej uwierzyli, że nie mają z kim przegrać, a skoro tak, to wszystko im wolno.