Adrian Zandberg, partia Razem

i

Autor: Piotr Grzybowski Adrian Zandberg, partia Razem

Adrian Zandberg KOMENTUJE: Ulga dla (nie)potrzebujących

2018-05-18 23:29

Pana Jana poznałem na otwartym spotkaniu. Zabrał głos, żeby opowiedzieć o niesprawiedliwości, która go wkurza. Pan Jan prowadzi małą, rodzinną piekarnię. Pracuje w niej razem z żoną - i płaci normalne podatki. Trzy kilometry dalej zagraniczny koncern postawił montownię. Części przyjeżdżają w kontenerach z Chin. Na miejscu tylko się je skręca i wkłada do pudełek. Koncern zarabia na tym grube miliony, ale podatków nie płaci. Uczciwe? Nie bardzo. Ale tak właśnie działają specjalne strefy ekonomiczne.

Od lat zwalniamy międzynarodowe koncerny z podatków. Nikt tak do końca nie umie wytłumaczyć dlaczego. Strefy wprowadzono dawno temu pod pretekstem walki z bezrobociem. To miała być pomoc dla najsłabszych regionów. Efekt był kiepski, ale to osobna historia. Dziś, kiedy bezrobocie jest niskie, pretekstu już nie ma, ale przywileje pozostały.

Powinniśmy zlikwidować strefy ekonomiczne. Zamiast tego rząd rozszerza tę patologię na cały kraj. Mateusz Morawiecki przepchnął właśnie przez parlament kolejne prezenty dla swoich korporacyjnych kumpli. Na ulgach skorzystają właśnie oni. Kiedy nowa ustawa wejdzie w życie, rząd będzie mógł zwolnić korporacje z podatku na terenie całego kraju nawet na 15 lat. Tak właśnie wygląda wstawanie z kolan w wykonaniu Prawa i Sprawiedliwości.

Kto utrzyma państwo, kiedy zwolnimy z podatków wielki biznes? Pan Jan, który prowadzi piekarnię. Pani Kasia, która pracuje za ladą. I emerytka, która właśnie przelicza grosze przy kasie. Szkoły, szpitale, emerytury, komunikacja publiczna - to wszystko kosztuje. Jeśli korporacje i najbogatsi nie płacą podatków, to większy ciężar spada na resztę z nas.

Polski system podatkowy jest po prostu niesprawiedliwy. Niski CIT, liniowiec, specjalne strefy ekonomiczne, ulgi dla deweloperów - lista przywilejów podatkowych jest długa. Zamiast opodatkować milionowe zyski, państwo wyciąga pieniądze z kieszeni niezamożnych. Dziurę trzeba w końcu czymś zasypać. Rachunek płacą więc pracownicy. To dlatego mamy w Polsce wysoki VAT i żałośnie małą kwotę wolną od podatku.

Pan Jan w poprzednich wyborach głosował na PiS. Liczył, że rząd zrobi porządek z zagranicznymi koncernami. Na spotkaniu mówił, że teraz czuje się jak frajer. Czy Andrzej Duda zawetuje tę ustawę? Gdyby prezydent poważnie traktował swoje obietnice z kampanii wyborczej, tak pewnie powinien postąpić. Ale - umówmy się - po Andrzeju Dudzie chyba już nikt się wiele nie spodziewa.