Adam Hofman: - Jasne, że lepiej byłoby, gdyby swoją pracę kontynuowała i wzięła za nią pełną odpowiedzialność Ewa Kopacz, która jest winna całemu temu zamieszaniu. Wniosek o wotum nieufności nie jest jednak wnioskiem personalnym przeciwko Bartoszowi Arłukowiczowi, ale przeciwko ministrowi zdrowia, którym obecnie jest właśnie on.
- Tylko gdzie jako opozycja byliście przez ostatnie pół roku? Ustawa o refundacji leków obowiązuje od połowy czerwca 2011 roku i jakoś się nie burzyliście.
- Nieprawda. Widzę, że nie ma pan na ten temat wiedzy. Więc przypomnę panu i wszystkim, którzy też jej nie mają, że złożyliśmy poprawki dotyczące dwóch artykułów, które dziś są problematyczne. Niestety, nie zostały uwzględnione. Co więcej, złożyliśmy wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, żeby ta ustawa w całości przepadła. Poza tym chcieliśmy w tej sprawie wysłuchania publicznego, ale nasz wniosek także przepadł. Cóż, jesteśmy tylko opozycją.
- Działania były, ale jakoś było o nich cicho.
- Jasne, że nie wszystkie merytoryczne działania są nagłaśniane. Taka jest natura rzeczy i nie robię z tego zarzutu. Mówię tylko, że próbowaliśmy, biliśmy na alarm. Niestety, nie udało się.
- Dużo za to słuchaliśmy o waszych obiekcjach wobec prywatyzacji szpitali. Wygląda więc na to, że rozminęliście się jednak z oczekiwaniami Polaków, dla których kwestia prywatyzacji jest niezrozumiała, ale nowe zasady refundacji dotykają ich aż za bardzo.
- Mówiliśmy o problemach z refundacją i w kampanii, i po wyborach. Niestety, żyjemy w kraju, w którym odpowiedzialnością za to, że nie można kupić leków w aptekach, obarcza się opozycję. Przywykłem już do tego.
- Chodzi o to, że kiedy była szansa, żeby twardo stanąć po stronie obywateli, zabrakło waszej zdecydowanej reakcji. Dziś idziecie na łatwiznę i podłączacie się pod powszechne oburzenie Polaków.
- Brakuje raczej pamięci, bo ja dokładnie pamiętam, że Jarosław Kaczyński proponował likwidację NFZ, że Bolesław Piecha jako przewodniczący Komisji Zdrowia nawoływał do odrzucenia ustawy lub przynajmniej przyjęcia dwóch poprawek, które uchronią nas przed problemami. Oczywiście, spektakularne są tylko takie działania, jak wnioski nieufności, dlatego go składamy. Jednak wszystkie inne niezbędne rzeczy zrobiliśmy.
- Nie za mało?
- Gdyby media nagłośniły wtedy sprawę, być może dziś nie byłoby problemu. Jednak nie interesują się one sprawami merytorycznymi, a to już nie moja wina.
- Wrażenie jest jednak takie, że to larum podniesione przez media zmusiło was do działania i do mówienia słyszalnym głosem.
- Tym samym głosem mówiliśmy w lipcu, w październiku i mówimy dziś. Przy tym szumie medialnym może teraz wreszcie uda się posłuchać opozycji.
Adam Hofman
Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości