Jeszcze do niedawna obu politykom było kompletnie nie po drodze. Po minimalnie przegranych przez PiS wyborach do Parlamentu Europejskiego Hofman sugerował ziobrystom rozwiązanie się.
- PiS wygrałby zdecydowanie, gdyby nie separatyści - mówił Hofman.
Z kolei Ziobro nazwał rzecznika PiS "chamem i prostakiem". Wybuch afery taśmowej spowodował jednak, że język nienawiści przerodził się w... mowę miłości.
Zobacz: Miller i Palikot RAZEM! A jeszcze niedawno: „Nie powiem nawet pies cię j***ał”
- Zbyszek, bracie... - mówił wczoraj Hofman w Radiu Zet. I przyznał, że nie chowa urazy do Ziobry.
- Ja nie zmieniam zdania o tym, co zrobiła Solidarna Polska w ostatnich latach. Nie chcę brzmieć patetycznie, ale przychodzą takie momenty w życiu politycznym, kiedy cel najważniejszy, jakim jest państwo, każe zostawić te rzeczy z przeszłości na półkę. Ja nie zapominam, ale wybaczam - tłumaczył wielkodusznie polityk Prawa i Sprawiedliwości.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail