Kiedy z balonika wydobywał się jeszcze brzydki dźwięk uchodzącego powietrza, z Sejmu dochodziły odgłosy nie mniej przerażające. - Pani Grażynko, carpaccio di pesce spada, pappardelle con frutti di mare, a na deser creme brulee – dało się słyszeć zamówienie pewnego posła, po czym przez restaurację sejmową przetoczył się gromki śmiech, ponieważ jak wiadomo aktualnie z owoców to jest cebula, a z morza, to tylko śledź. Poza tym słychać było tylko dziwnę jęki i marudzenia w stylu: - Oeee..... rozpęknę się od tych kartofli. - Kaszanka, polski kawior... łeeee. - Na śniadanie kapusta, na obiad kapusta, na kolację kapusta, łeeee. - Oooee.. zgniję od tej cebuli... Co tam się wydarzyło ? Otóż pod naporem mediów Kancelaria Sejmu zrezygnowała z zamówienia 25 kilogramów małży świętego Jakuba, 15 kilogramów kalmarów, 25 kilogramów muli, 220 kg krewetek, 5 kg kawioru, a także 50 kg mieszanki owoców morza, w której to mieszance z pewnością sporą część stanowiły ośmiorniczki.
Tymczasem niepokojące wieści dochodziły także z Kanceleraii Premiera, otóż kontrola NIK-u wykazała, że od marca do grudnia 2017 roku wizaż, czyli makijaż i styliści premier i ministrów kosztował nas wszystkich 167 tys. zł. Tylko w trzy dni od 11 do 13 grudnia 49 tys zł. Ile to jest kilogramów pudru? Miało być tak pięknie, a tu o proszę, te nagrody się należały, ojczyznę dojną racz nam zwrócić, Kontytucja, Szyszkodnik, San Escobar, mistrale, zdradzieckie mordy, kanalie, pacerne seicento, stadnina w Janowie, pudrowali, pudrowali, a i tak przecież ile tego powyłaziło na wierzch?
Czym to wszystko zalepić, żeby nie wyłaziło? Z ciekawą inicjatywą wyszedł Jakub Stefaniak, kandydat na prezydenta Warszawy z ramienia PSL-u, pragnie on mianowicie pokryć Pałac Kultury i Nauki mchem, żeby to była taka kurtyna antysmogowa. Ja uważam, że to jest doskonały pomysł i wnioskuję aby pokryć mchem także pozostałe relikty komunizmu, czyli Zarząd Polskiego Związku Działkowców, no i przede wszystkim posła, prokuratora Stanisława Piotrowicza. To byłaby taka mobilna kurtyna antysmogowa, to można by sobie zabrać takiego posła na przykład na piknik i cieszyć się doskonałym, krystalicznie czystym powietrzem. Jak to by oczyściło atmosferę w naszym kraju?
Kiedy pękał balonik napłynęła jeszcze jedna smutna wiadomość. Minister Jurgiel nam się zdymisjonował. Tym samym zwierzęta gospodarstwa domowego w sposób symboliczny zostały pozbawione ojca, zdezorientowani rolnicy donosili o kolejnych zachodzacych w przyrodzie dziwach. Trzoda chlewna zaczęła się ponoć źrebić, natomiast krowy rodzić prosięta, konie łby pospuszczały, porobiły im się takie pojemniki na mleko, jak krowom, świnie dostały skrzydeł i latały jak gołębie. To co to dopiero będzie, gdy spełni się najgorsze? A według doniesień posłów PiSu Jarosław Kaczyński właśnie rozważa rezygnację ze stanowiska prezesa PiSu oraz całego kraju, w zamian miałby obiąć zaszczytną funkcję "Emerytowanego Zbawcy Narodu". Podejrzewam, że jeżeli tak się stanie, to słońce wzejdzie na zachodzie, a zajdzie na wschodzie.