"Kto jest delfinem w PiS-ie?" - padło pytanie - "Nie znam się na rybach" – odparł Czarnecki. Tak oto rozważania o tym kto wypłynie na czoło peletonu po władzę w kraju, w znacznym stopniu przyczyniły się do spopularyzowania biologii, a konkretnie wiedzy stworzeniach żyjących w morzach i oceanach. Czy delfin jest rybą? Oczywiście że nie. Czy delfin to jest może płaz? Czy należy być może do ptactwa? A może jednak delfin, to jest po prostu, tak jak Ryszard Czarnecki ssak, tyle że morski? Oczywiście. Tak więc wciąż jedyną rybą o której głośno było ostatnio w polityce, to ta jedenastokilogramowa czawycza, którą złowił prezydent Andrzej Duda w jeziorze Michigan w Chicago i z którą ma zdjęcie. Tak na marginesie trzeba dodać, że to była jedyna gruba ryba, z którą prezydent zrobił sobie zdjęcie w trakcie wizyty w USA.
Przysłowie na dziś: "Ubrał się diabeł w ornat i ogonem na mszę dzwoni". Co to znaczy, to z grubsza wiadomo: wilk w owczej skórze, mówi jedno, a robi drugie, udaje że jest kimś, kim nie jest. O kim mowa? Rzecz jasna o Stanisławie Pięcie. Kim jest Stanisław Pięta? No to jest taka posłanka Krystyna Pawłowicz, tylko że to nie jest posłanka PiSu, ale poseł, mężczyzna, Stanisław. No i ten nad wyraz konserwatywny poseł, mający usta pełne frazesów o dobrych obyczajach, katolickiej moralności, ojciec oraz mąż – jak się okazuje - zdradzał żonę. Nie on pierwszy i nie ostatni, ale że akurat on, Pięta? To już równie dobrze poseł pod rękę z posłanką Pawłowicz mógłby wziąć udział w pardzie równości, albo co gorsza w paradzie Szumana. To przecież jakiś absurd, niemożliwe: "Degeneraci, dewianci, zboczeńcy i pedofile chcą zniszczyć religię i rodzinę" - grzmiał niegdyś poseł PiSu, ten moralizator. No to jak to możliwe, że związał się na boku z poznaną na miesięcznicy smoleńskiej bywalczynią PiSowskich salonów, znaną jaka Marilyn Monroe PiSu, uwielbiającą się fotografować nie tylko z prezydentem, z różnymi politykami PiSu, ale także z kagańcem, z wężem boa dusicielem, w klatce, na motocyklu, obok motocykla,no bo jest ona także modelką, znaną w świecie modelingu jako "czarna pantera". No to jak poseł może teraz odkupić swe winy, jak odzyskać twarz w oczach społeczeństwa, ale przede wszystkim w oczach żony, a także prezesa? "To jest atak na moją osobę" – oznajmiła osoba posła Pięty i to właściwie tyle. To bardzo niedobrze. Eksperci do spraw wizerunku apelują o podjęcie natychmiastowych działań, podpowiadają, że poseł powinien co najmniej przez 40 dni leżeć w kościele i to najlepiej krzyżem.
Czyli czym prędzej do kościoła pośle Pięto. Oczywiście nie zaszkodzi także obdarować czymś imperium Ojca Rydzyka. To niekoniecznie trzeba pieniędzmi, można tak jak to zrobiło ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii na przykład różańcami. Jak to możliwe? To bardzo proste : spółka z udziałem skarbu państwa, podkarpacki producent wiader i donic z plastiku, zakład tworzyw sztucznych Argtos w zamian za reklamy w "Naszym Dzienniku" wykonał dwieście tysięcy różańców i przekazał je wydawcy "Naszego Dziennika". Państwowymi udziałami w spółce zarządza minister Przedsiębiorczości i Technologii, co sugerowałoby, że różańce te są co najmniej elektroniczne. Otóż nie. Tu niespodzianka. To są normalne różańce – jak te wiadra i donice – z plastiku po prostu. "Przyjechałem czerwonym Audi 80". (...) "Ten samochód kupili mi Niemcy". (...) "Na benzynę nawet nie miałem, ale Pan Bóg jakoś tak łaskawy (...) "Pamiętam, że przez dwa, trzy lata to myśmy się żywili tylko kanapkami i chlebem" – tak to wspominał początki Radia Maryja Ojciec Tadeusz Rydzyk na konferencji „Niepodległość cyfrowa. Elektroniczna komunikacja między państwem a obywatelem”. Na szczęście dzięki wzmożonym działaniom rządu duchowny to sobie może tylko z łezką w oku powspominać, jaka to kiedyś była bieda, jak to kiedyś w Toruniu piszczało.
Przypomnijmy, że Adama Federa można oglądać w programie "FedeRacja" w soboty o godzinie 18:55 na antenie NOWA TV.