Adam Bielan postanowił wypowiedzieć się po raz kolejny na temat wyborów kopertowych i swojego udziału w organizacji tego przedsięwzięcia w 2020 roku.
- Nie byłem pomysłodawcą wyborów korespondencyjnych ani w Bawarii, ani w Polsce. Byłem zwolennikiem, aby w tamtym trudnym momencie, kiedy panowała pandemia, dać możliwość przeprowadzenia w Polsce wyborów w sposób analogiczny jak w tym największym landzie w Niemczech - mówił w rozmowie z RMF FM.
Według polityka, bardzo ważne było, aby wybory prezydenckie odbyły się w konstytucyjnym terminie, bowiem inaczej Polsce groziłby poważny kryzys.
- Nie mielibyśmy głowy państwa wybranej w demokratycznych wyborach. A już wiemy, że Putin w tym czasie planował rozmaite działania hybrydowe przeciwko Polsce, więc proszę sobie wyobrazić, co by było, gdyby doszło wtedy do kryzysu na granicy polsko białoruskiej - stwierdził europoseł PiS.
Adam Bielan uznał, że nie widzi problemu w tym, że gdy przekonywał do terminu i sposobu przeprowadzenia wyborów był jednocześnie członkiem sztabu wyborczego Andrzeja Dudy.
- Myślę, że zgrzyt mogą czuć ci, którzy blokowali uchwalenie ustaw potrzebnych do przeprowadzenia wyborów w Senacie, a jednocześnie byli członkami partii, której zależało na wymianie kandydata. Przypomnę, że pan marszałek Tomasz Grodzki wspierał panią Małgorzatę Kidawę-Błońską, ale jednocześnie mówił publicznie, że nie dojdzie do wymiany kandydata, jeżeli te wybory będą odłożone. A później okazało się, że kilka dni po tym, jak te wybory zostały odłożone, nagle pani Kidawa-Błońska została w dość upokarzający dla niej sposób wycofana przez jej partię i wystawiono Rafała Trzaskowskiego - powiedział.
W naszej galerii zobaczysz, jak Adam Bielan mieszka w Brukseli: