Adam Bielan: Komorowski polegnie w II turze, Michał Kamiński: Duda powinien się wycofać

2015-05-13 4:00

Adam Bielan i Michał Kamiński - byli spin doctorzy PiS - dziś po przeciwnej stronie, komentują strategię kandydatów.

"Super Express": - Czy brak Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza w kampanii Andrzeja Dudy pomógł kandydatowi Prawa i Sprawiedliwości?

Adam Bielan: - Kandydatem Zjednoczonej Prawicy w tych wyborach jest Andrzej Duda. I naturalnie to on jest pierwszoplanową postacią kampanii prezydenckiej. Zupełnie nie rozumiem dyskusji o tym czy Jarosława Kaczyńskiego jest za mało czy za dużo. Gdyby pojawiał się częściej to za pewne odciągałby uwagę mediów od tego co mówi kandydat.

Michał Kamiński: - Od dawna powtarzam, że PiS zastosował w tych wyborach sprytny manewr. Schował Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza za plecami Andrzeja Dudy, który został kandydatem na prezydenta. Ludzie głosujący na Dudę powinni zdać sobie jednak sprawę, że oddając głos na tego kandydata, w rzeczywistości popierają nie Andrzeja Dudę, ale Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza, ojca dyrektora Tadeusza Rydzyka z Radia Maryja. To prawdziwy wybór, przed którym stoją Polacy. Czy dobra kontynuacja i bezpieczeństwo związane z Bronisławem Komorowskim, czy radykalizm Kaczyńskiego, Macierewicza, ojca Rydzyka.

- Jaki wpływ na wyborców miało to, że Andrzej Duda jest nową, odmłodzoną twarzą w PiS?

Adam Bielan: - Andrzej Duda jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości od wielu lat. Jak sądzę, dla Polaków podstawowe znaczenie mają jednak kompetencje i determinacja w dążeniu do rozwoju Polski, a Andrzej Duda jest szansą, aby zmieniać Polskę na lepsze. Czy jego świeżość stanowi dodatkowy atut przekonamy się po drugiej turze wyborów prezydenckich, kiedy kandydaci wychodzą poza elektorat swoich partii.

Michał Kamiński: - Andrzej Duda nie jest nową twarzą PiS. Twarzami tej partii nadal są Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz. Ale owszem - część wyborców na "odmłodzenie" Prawa i Sprawiedliwości dała się nabrać.

- Klęskę poniósł Bronisław Komorowski. Na ile wpływ na jego porażkę miał fakt, że przed pięcioma laty kandydat PO mógł liczyć na wsparcie premiera Donalda Tuska, a teraz były szef rządu jest w Brukseli i nie wspierał urzędującego prezydenta?

Adam Bielan: - Myślę, że brak zaangażowania ze strony Donalda Tuska był związany m.in. z tarciami wewnątrz obozu władzy o kształt rządu po wyborach parlamentarnych. Ale nawet mocne zaangażowanie Tuska w kampanii nie zahamowałoby spadku poparcia urzędującego prezydenta. Zgadzam się ze słowami Bronisława Komorowskiego, że wynik wyborów to żółta kartka dla całego obozu władzy. Zwiastuje to fatalnie Platformie Obywatelskiej w kontekście wyborów parlamentarnych. Ewa Kopacz wspierała urzędującego prezydenta, uczestniczyła w konwencjach. Jak widać to wsparcie nie pomogło.

Michał Kamiński: - Oczywiście poparcie Donalda Tuska było dla Bronisława Komorowskiego bardzo cenne. Teraz jednak prezydent również mógł liczyć na wsparcie pani premier Ewy Kopacz. O tym, że zwycięzcą pierwszej tury jest Andrzej Duda, zdecydowało to, że wyborcy myśleli, że głosują właśnie na tego kandydata. W rzeczywistości za plecami Dudy stoi prezes PiS. Gdyby wyborcy zdawali sobie z tego sprawę, wynik wyborów byłby inny.

- Co radziłby pan obu kandydatom na ostatnie dwa tygodnie kampanii?

Adam Bielan: - Nie jestem specjalistą do wynajęcia, wspieram w tej kampanii tylko Andrzeja Dudę. Wierzę, że jest najlepszym kandydatem. Ratowanie kampanii urzędującego prezydenta to zadanie niezwykle trudne. Kampania Komorowskiego jest najgorszą, od czasu startu śp. Tadeusza Mazowieckiego w 1990 roku. Wtedy urzędujący premier nie wszedł nawet do drugiej tury. Potem żaden ze znaczących polityków nie prowadził już tak słabej kampanii.

Michał Kamiński: - Jeśli miałbym coś radzić Andrzejowi Dudzie, to to, żeby wycofał się z wyborów. Z jego ewentualnej prezydentury nic dobrego dla Polski nie wyniknie. Jednocześnie muszę przyznać, że Andrzej Duda prowadzi całkiem sprawną kampanię. To kampania oparta na zasadniczej nieprawdzie, Andrzej Duda udaje kogoś innego, niż jest w istocie. Wierzę jednak, że do Polaków dotrze, co jest istotą wyboru, który przed nami stoi, i wybiorą Polskę bezpieczną, racjonalną, a nie Polskę w rękach nieodpowiedzialnych szaleńców. A Bronisławowi Komorowskiemu radzę, żeby był sobą. Myślę, że Polacy akceptują jego prezydenturę. To prezydentura otwartości, dialogu, zapewnienia Polsce bezpieczeństwa. Wczoraj pan prezydent wystąpił z bardzo ważnymi postulatami dotyczącymi reformy polskiej polityki. We wszystkich tych sprawach Andrzej Duda będzie kręcił. On nie jest zwolennikiem jednomandatowych okręgów wyborczych. Tym bardziej że tak jak jego szef Jarosław Kaczyński jest wrogiem wstrzymania finansowania partii z budżetu.

- Kto wygra drugą turę wyborów?

Adam Bielan: - Wierzę, że Andrzej Duda. Wyborcy Pawła Kukiza i Janusza Korwin-Mikkego oczekują mniejszych bądź większych zmian w Polsce. A prezydent Bronisław Komorowski to kandydat szeroko rozumianej kontynuacji. W całej kampanii odwoływał się tylko do ludzi zadowolonych. Andrzej Duda ma większą możliwość dotarcia do zbuntowanych. Nie jest postacią zużytą, w przeciwieństwie do obecnego prezydenta, którego dzisiejsze próby przekonania wyborców, że może stanąć na czele obozu zmian wyglądają komicznie. Jesteśmy bardzo blisko zwycięstwa, ale oczywiście nie mamy go jeszcze w kieszeni. Potrzebna jest olbrzymia mobilizacja, ponieważ Platforma będzie walczyć do ostatniej chwili. Kampanię przejął doświadczony polityk Grzegorz Schetyna. Bardzo duży wpływ na wynik będą miały debaty. Liczę na to, że z tego bezpośredniego starcia zwycięsko wyjdzie Andrzej Duda.

Michał Kamiński: - Jestem przekonany, że ludzie zdadzą sobie sprawę, że głosując na Dudę, w istocie popierają Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza i ojca dyrektora Tadeusza Rydzyka. Dlatego wygra Bronisław Komorowski.

Zobacz też: Sławomir Jastrzębowski: Wygrał Duda, czyli paradoks Kaczyńskiego