Nikt specjalnie nie podważa przygotowania obu nominatów Jana Dworaka i Krzysztofa Lufta do zadań postawionych przed KRRiT. Szczególnie tego pierwszego. Więc o co ten krzyk? O to, że nieładnie, iż te nominacje zapadły w ostatniej chwili, czyli ostatniego dnia, kiedy Komorowski pełnił obowiązki prezydenta i mógł to w zgodzie z prawem uczynić.
A może o to, że nominacja Krzysztofa Lufta wydaje się nagrodą za wierną służbę prezydentowi elektowi podczas kampanii i przedtem w Sejmie? Może i nieładnie. Może i to nagroda. Ale krzyku nadal mógłbym nie rozumieć, gdyby nie przekonanie, że to wszystko to zabieg pijarowski. I o żadnej niewiedzy nikogo z wielkich nie może być tu mowy.
Widzicie, wydaje się mówić Platforma, jaki samodzielny jest ten Komorowski. Podejmuje decyzje szybko, z nikim ich nie konsultując. Widzicie, to będzie prezydent wszystkich Polaków, a nie tylko Platformy i Tuska. Widzicie?