A taki był Barack grzeczny i poprawny...

2009-09-23 3:00

Globalny urok, który Barack Obama rzucił na ludzkość, mija. Czas systematycznie i dość bezlitośnie obnaża prawdziwą twarz czarnoskórego prezydenta, który był nadzieją wielu ludzi miłych i chyba lekko naiwnych.

Twarz wyborcza Obamy była pojednawcza, wyważona, troskliwa, okazująca szacunek wszystkim i wszędzie, była to twarz miłującego pasterza, może nawet pastora. Po Bushu, który zmęczył wszystkich prawdziwie kowbojskim chaosem i licznymi gafami, zmiana wydawała się gigantyczna. Nic dziwnego, że lekko plastikowy prezydent Obama zachwycił USA, ale także całą Europę. Polskę i Polaków też. Był taki grzeczny i poprawny. Było, minęło.

Dziś coraz częściej podnoszą się głosy przeciw działaniom Baracka Obamy, także w USA. Nowy prezydent - co dla nas ważne - jest krytykowany w swojej ojczyźnie także za swoją postawę wobec Polski i Czech. To, że nie będzie u nas tarczy antyrakietowej, której nie chciała przede wszystkim Rosja, trudno, jakoś byśmy znieśli. Czas i forma tego przekazu była jednak tragicznie zła, taka antyobamowska, niegrzeczna i niepoprawna. Człowiek, który rządzi najpotężniejszym mocarstwem świata, korzystną dla Rosji, a niekorzystną dla Polski decyzję o wycofaniu się z projektu tarczy ogłosił 17 września, w rocznicę napaści Sowietów. W dodatku telefonował do premierów Czech i Polski o północy naszego czasu. Trudno o zbiór większych gaf. Tylko co w tym wszystkim możemy my? Powiedzmy sobie szczerze, Ameryka ledwo nas zauważa, niestety. Postulowanie wprowadzenia wiz do Polski dla Amerykanów w ramach dalece, dalece spóźnionej retorsji jest bezcelowe. Przede wszystkim dotknęłoby Polaków, naszej Polonii. Więc co? Więc wycofajmy się z Afganistanu. Grzecznie, bez żadnych gaf. W stylu starego, wyborczego Baracka Obamy.