"Super Express": - W mediach ostatnio głośno zrobiło się o ultimatum, jakie rzekomo miał stawiać Jarosławowi Kaczyńskiemu prezydent. Andrzej Duda domagać się miał dymisji szefa MON Antoniego Macierewicza. Czy głowa państwa w ogóle może sobie pozwolić na dyktowanie warunków prezesowi PiS i samej partii rządzącej?
Rafał Chwedoruk: - Prezydent może sobie pozwolić na bardzo wiele rzeczy. Ma umocowanie konstytucyjne, został wybrany w powszechnych wyborach, do kolejnej elekcji zostało jeszcze dużo czasu. Po drodze są wybory samorządowe i parlamentarne, będzie więc czas na zawarcie kompromisu z PiS. Jest tylko jedna rzecz, która sprawia, że Andrzej Duda powinien być dość ostrożny w otwartej krytyce partii rządzącej.
- Jaka?
- Chodzi o rekordowe poparcie dla partii rządzącej. W sondażach widać wyraźnie, że polityka społeczna PiS cieszy się dużą popularnością wśród Polaków. W zasadzie dziś partia rządząca mogłaby się zająć wyłącznie administrowaniem i zapowiedziami kolejnych programów społecznych, takich jak Mieszkanie plus. I w ten sposób wysokie poparcie utrzymać.
- Prezydent także ma rekordowe poparcie.
- Prezydent ma rekordowe poparcie, jednak jest ono zupełnie inne niż poparcie PiS. Sondaże partyjne są bowiem badaniem preferencji wyborczych. Z kolei prezydent jest liderem, ale sondaży zaufania społecznego. Pamiętajmy, że Bronisław Komorowski także bił rekordy w rankingach zaufania, ale nie przełożyły się one na ostateczny wynik wyborów, wyścig do Pałacu Prezydenckiego z Andrzejem Dudą przegrał. Podobnie było w latach 90., gdzie zdarzało się, że polityk cieszący się dużą sympatią przegrywał wybory.
- Niektórzy już pół żartem, pół serio mówią o tym, że wobec upadku sejmowej opozycji to Andrzej Duda stanie się liderem nowej opozycji. Wierzy pan w scenariusz podziału Polski na formację bardziej ludową, jaką jest PiS, i konserwatywno-liberalną, której patronować będzie prezydent?
- (Śmiech). W Polsce od wielu lat co jakiś czas słyszymy o potrzebie budowy partii konserwatywno-liberalnej. I zazwyczaj mówią o tym sami konserwatywni liberałowie. W Polsce na dzień dzisiejszy nie widać jednak zapotrzebowania na formację łączącą konserwatyzm kulturowy z liberalizmem ekonomicznym. Ludzie prezentujący tego typu poglądy albo łagodzą swój konserwatyzm i wiążą się z formacjami stricte liberalnymi, albo odkładają na bok poglądy wolnorynkowe i trafiają do konserwatywnego, ale prosocjalnego PiS. To oczywiście może się zmienić, jednak dopiero w przyszłej kadencji, gdy na rynek polityczny wejdzie nowe pokolenie wyborców. Na dzień dzisiejszy na partię konserwatywno-liberalną nie ma w Polsce miejsca.
- A Andrzej Duda jako po prostu lider opozycji - political fiction czy realny scenariusz?
- To mało realne. Społeczeństwo jest jeszcze bardziej podzielone niż politycy. I jakoś nie bardzo chce mi się wierzyć, by antypisowscy wyborcy nagle ujrzeli w Andrzeju Dudzie lidera opozycji.
ZOBACZ TAKŻE: Prof. Rafał Chwedoruk: Partia prezydencka to mrzonki