"Super Express": - Poseł Piotr Misiło będzie kandydował w wyborach na przewodniczącego Nowoczesnej przeciwko Ryszardowi Petru.
Katarzyna Lubnauer: - Słyszałam. Zaskakujące jest dla mnie to, że człowiek, który nie uzyskał poparcia na szefa swojego regionu, uważa, że teraz potrafi zarządzać całą partią.
- Grzegorz Schetyna też kiedyś wszędzie przegrywał, a dziś rządzi całą Platformą!
- Piotr Misiło przegrał akurat sam ze sobą.
- Twierdzi, że Ryszard Petru, nie chcąc dużej koalicji całej opozycji, jest dla Nowoczesnej obciążeniem.
- Nowoczesna to już ugrupowanie wielu ludzi i nie należy utożsamiać partii jedynie z liderem, ale dla wielu jest atutem.
- Nie należy, ale wszyscy i tak utożsamiają. W końcu dlatego nazwaliście się oficjalnie "Nowoczesna Ryszarda Petru".
- Zaproponowaliśmy to Ryszardowi w czasach, gdy Ryszard Petru był jedyną rozpoznawalną osobą, a szyld partii był nieznany. Użyczył nazwiska.
- Poseł Misiło mówi, że powinniście brać przykład z Kaczyńskiego. Zebrał na jedną listę partie Gowina, Ziobry. Choć pamiętamy, jak wyzywali się od zdrajców.
- To była inna sytuacja. To były głównie spory i waśnie osobiste. Pomiędzy partiami opozycyjnymi są zaś wyraźne różnice programowe. W sprawie związków partnerskich, w sprawie 500+. Nowoczesna jest też jedynym ugrupowaniem, które jednoznacznie chce przyjęcia w Polsce euro. W tej sytuacji trudno teraz dostrzec minimum programowe. Pomysł, żeby iść do wyborów jednym blokiem jest dziś najgorszym z możliwych.
- Dlaczego?
- Z wielu powodów. Zbyt różnimy się programowo od Platformy Obywatelskiej, nie wspominając o innych. Wielu wyborców partii opozycyjnych chce głosować na nie osobno, po zjednoczeniu pozostaliby w domu. I w efekcie PiS rządziłby przez lata.
- Czyli takiej wspólnej koalicji opozycji nie będzie nigdy?
- Na wybory parlamentarne 2019 być może powstać coś, co nazwałam "koalicją rozsądku, nie miłości". W tej chwili byłby to olbrzymi błąd. Platforma powinna się najpierw rozliczyć z bardzo wielu rzeczy, jak choćby swoje rządy w Warszawie. Trudno mi wyobrazić sobie polityków Nowoczesnej, choćby na jednej liście z Hanną Gronkiewicz-Waltz i jej ludźmi.
- Poseł Misiło twierdzi, że Nowoczesna ma kłopoty z demokracją. Że jeżeli ktoś nie jest w najbliższym kręgu akolitów Ryszarda Petru, to nie ma nic do gadania.
- To ślepy atak, kiedy w kwietniu zostałam wybrana na szefową klubu, Ryszard dał mi dużą swobodę działania. Każdy z nas ma swoją własną osobowość i poglądy. Granicą jest program partii.
- Dlaczego osobowość i poglądy Ryszarda Petru jako ekonomisty były dla wielu mediów w porządku, a jego osobowość jako szefa partii to powód do żartów? Pamiętam wiele wywiadów z panią, w których pytano, czy Petru nie stał się dla Nowoczesnej obciążeniem. Skoro pytają o to głośno wszyscy dookoła.
- Patrzę na to tak, że ja z Ryszardem Petru dobrze się uzupełniam. On skupia się bardziej na ekonomii, budżecie, rozwoju gospodarki, a dla mnie ważne są światopogląd, kwestie społeczne oraz jakość usług państwa dla obywateli. To, że się różnimy w swoich zadaniach, daje lepsze rezultaty.
- Czyli w pierwszej części kadencji Nowoczesnej w Sejmie brakowało Ryszardowi Petru pani u boku!
- A to już pańska ocena.
ZOBACZ: Donald Trump szykuje WOJNĘ? Pozuje z generałami i zapowiada "BURZĘ"
PRZECZYTAJ: Emerytura 500 Plus. Minister Rafalska komentuje: „nic nie jest przesądzone”