- Z pokorą podchodzę do tego konkursu. Uważam, że jestem dobrym kandydatem. Niemal codziennie w telewizji dzieje się coś dobrego. Ta dobra zmiana następuje - mówi nam obecny prezes TVP. Były polityk PiS decyzją Rady Mediów Narodowych zakwalifikował się do trzeciego etapu konkursu. 7 października stanie w szranki z dyrektorem TV Biełsat Agnieszką Romaszewską-Guzy (54 l.), prezesem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krzysztofem Skowrońskim (51 l.) oraz reżyserem Bogdanem Czajkowskim (67 l.) w kluczowej rozgrywce. To właśnie na ten dzień przewodniczący RMN Krzysztof Czabański (68 l.) zapowiedział publiczne wysłuchania wybranych kandydatów. Rozmowy kwalifikacyjne będą transmitowane na żywo w telewizji i internecie. Zwycięzcę mamy poznać ok. 12 października. Kurski nie może być jednak pewny swego. Mówi się, że Czabański popiera Skowrońskiego. - Startuję po to, żeby wygrać, ale z pokorą podchodzę do konkursu. Nie uważam się za człowieka, który ma zwycięstwo w kieszeni. Pokornie chcę pracować i przekonywać komisję, że jestem właściwym kandydatem - mówi nam Kurski. Losy konkursu nie są przesądzone. Tym bardziej że Kurskiemu może dojść jeszcze jeden rywal, Małgorzata Raczyńska-Weinsberg (60 l.). Była szefowa TVP 1 co prawda odpadła wcześniej z wyścigu, ale złożyła odwołanie od decyzji RMN i czeka na rozstrzygnięcie.
ZOBACZ: NIEOCZEKIWANY ZWROT w konkursie na prezesa TVP. Będzie nowa kandydatura?!