"Super Express": - Czy Zjednoczona Prawica dotrwa do wyborów, czy będzie kilka "zjednoczonych prawic", zupełnie jak na lewicy?
Ryszard Czarnecki: - Jestem na 100 proc. przekonany, że Zjednoczona Prawica wygra wybory właśnie dlatego, że idzie do nich razem. Rozumiem, że niektórzy zamiast o 1020 kandydatach do parlamentu wolą rozmawiać o kilku osobach, których na liście nie ma.
- Pojawiają się sygnały o złamaniu umowy zawartej z partiami Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobry. Poseł Gowin napisał w tej sprawie list...
- Jestem przekonany, że zarówno pan Gowin i pan Ziobro w sumie są zadowoleni z tego kształtu list i wiem, że po wyborach będziemy tworzyć razem silną i zwycięską drużynę.
- Ja jestem przekonany, że jak ktoś jest w sumie zadowolony, to nie pisze listów do koalicjanta z prośbą o pilne spotkanie w celu wyjaśnienia wątpliwości. Myśli pan, że Jarosław Gowin chce się pilnie spotkać z prezesem Kaczyńskim, by powiedzieć mu, jak bardzo jest zadowolony z list?
- Rozumiem, że każda partia w takiej koalicji chce dla swoich członków i kandydatów uzyskać jak najwięcej. Na tym jednak polega koalicja, że potrzebny jest w niej pewien kompromis. Partia pana Gowina i partia pana Ziobry nie osiągnęły progu potrzebnego do wejścia do parlamentu. Dzięki Zjednoczonej Prawicy będą mogły jednak mieć wielu posłów i senatorów. Nie przewiduję tu żadnych turbulencji i trzęsienia ziemi.
- Skoro wszyscy są zadowoleni, to dlaczego Marek Jurek i jego partia zarejestrowali własne listy do Senatu?
- Nie wiem. W zeszłym roku w wyborach samorządowych też zdarzały się niesubordynacje ze strony partii koalicyjnych. Myślę, że wyborcy, kierując się swoim instynktem, będą głosowali nie na tych rebeliantów, którzy protestują. Zagłosują na tych, którzy mają szansę wygrać.
- Marek Jurek cieszy się dobrą opinią wśród waszych wyborców. Nie jest to chyba polityk, który chciałby szkodzić?
- I dzięki koalicji z PiS do parlamentu dostanie się wielu współpracowników marszałka Jurka. Też będzie zadowolony.
- Paweł Kowal nie będzie zadowolony. Nie znaleźliście dla niego miejsca na listach, choć jest wiceszefem partii Jarosława Gowina. Nie widziałem jego wypowiedzi szkodzących PiS lub prezesowi Kaczyńskiemu...
- Nie chcę komentować konkretnych decyzji personalnych. I mogę się z panem nawet założyć o to, że Jarosław Gowin będzie aktywnie uczestniczył w kampanii całej Zjednoczonej Prawicy.
- Nie chce pan komentować, ale krążą dwie plotki. Jedna taka, że chodziło o książkę Pawła Kowala o Jaruzelskim. Podobno zbyt łagodną.
- Naprawdę nie uważam, żeby eksponowanie tego wątku było celowe. Paweł Kowal też nie eksponował tego w mediach. Prawica musi się teraz skupić na przyszłości, kampanii i przestać patrzeć w przeszłość.
- Druga plotka dotyczy właśnie przyszłości. Podobno właśnie pan wycinał Pawła Kowala, chcąc uchodzić za główną postać w Zjednoczonej Prawicy od zajmowania się sprawami Ukrainy. A właśnie z tym tematem kojarzy się Paweł Kowal...
- Od bardzo dawna spotykam się z demonizowaniem mojej osoby. Przypisuje mi się znacznie większe wpływy, niż mam faktycznie. Odnoszę się do tego z chrześcijańską pokorą.
- Pan potrafił zapewnić miejsce na liście nawet własnemu synowi. Jarosław Gowin, były minister sprawiedliwości i szef koalicyjnej partii, nie załatwił miejsca swojemu zastępcy. To są poważne wpływy.
- Poseł Przemysław Czarnecki startując z ostatniego miejsca w wyborach zrobił piąty wynik. Został teraz też wybrany na najaktywniejszego posła w okręgu wrocławskim. I to są jego atuty.
- Atutem jest chyba nazwisko i odpowiedni ojciec...
- Dobre nazwisko oczywiście też ma swoje znaczenie.
- Może Paweł Kowal powinien zmienić nazwisko na Czarnecki albo powinien pan go adoptować?
- Naprawdę nie chcę komentować decyzji personalnych dotyczących polityków z partii koalicyjnych.
- Prezes Kaczyński odpowie na list posła Gowina i dojdzie do spotkania?
- Obaj panowie się lubią, szanują i wspierają. Nie mam wątpliwości, że do tego spotkania dojdzie.
Zobacz także: Zmiana na listach Kukiza! Nie wystartuje ważny polityk