- To jest podłość. Co to w ogóle jest za pytanie! To wymaga jakiejś rozmowy, uzasadnienia. Nie będę tą drogą dyskutował z CBA i prokuraturą. Oni to spreparowali – kwitował ostro Niesiołowski, kiedy pytaliśmy go o to, czy korzystał z usług seksualnych. Ale prokuratura twierdzi, że ma w tej sprawie wystarczające dowody: rozmowy telefoniczne, przesłuchania świadków. Śledztwo w tej sprawie trwało od 2013 roku. Zgodę na możliwość podsłuchiwania Niesiołowskiego miał wydać Sąd Okręgowy w Warszawie 29 lipca 2015r. - Prokuratorzy we wniosku wskazują na łączne przyjęcie korzyści majątkowej nie mniejszej niż 6150 zł i jest to związane z usługami seksualnymi posła Stefana Niesiołowskiego – potwierdza nam przewodniczący komisji regulaminowej Włodzimierz Bernacki.
Przypomnijmy, że śledczy zarzucają Niesiołowskiemu rzekomą pomoc w załatwianiu milionowych kontraktów, za które biznesmeni odwdzięczali się, organizując mu seksspotkania. W tej sprawie dwóch biznesmenów zostało tymczasowo aresztowanych. Niesiołowski zobowiązał się, że zrzeknie się immunitetu. - Wniosek został przekazany do posła. Po zapoznaniu się z wnioskiem Niesiołowski będzie miał możliwość złożenia oświadczenia do marszałka Sejmu o wyrażeniu zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej albo stwierdzić, że nie decyduje się na złożenie takiego oświadczenia. Wtedy cała sprawa będzie przedmiotem prac posłów z komisji regulaminowej – zaznacza Włodzimierz Bernacki z PiS.