Nieszczepienie dzieci powoli staje się w Polsce niezdrową modą. W ubiegłym roku aż 30 tys. rodziców odmówiło wykonania swoim pociechom obowiązkowych szczepień. Wiele osób bezkrytycznie słucha ruchów antyszczepionkowych, które w internecie straszą powikłaniami, jakie rzekomo grożą dzieciom po przyjęciu szczepionki. W rzeczywistości takich przypadków w Polsce jest zaledwie kilka rocznie. Dużo groźniejsze są natomiast konsekwencje niepodawania dzieciom obowiązkowych szczepionek.
- Po pięciu latach od zaniechania szczepień możemy się spodziewać w Polsce powrotu chorób zakaźnych, takich jak odra czy krztusiec, o których zdążyliśmy zapomnieć, a one przecież cały czas istnieją. Wystarczy popatrzeć na to, co dzieje się na Ukrainie, gdzie z powodu wojny nie szczepiono dzieci. Tam były już przypadki zachorowań na polio - tłumaczy Paweł Grzesiowski, lekarz z Instytutu Profilaktyki Zakażeń.
Konsekwencje niezdrowej mody mogą być dla rodziców dotkliwe finansowo. Potwierdza to ostatni wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego. Orzekał on w sprawie o zobowiązanie rodzica do wykonania obowiązku szczepień. NSA orzekł, że sanepid ma prawo zmusić rodziców do szczepienia ich dzieci, a narzędziem do tego są kary finansowe. Odbywa się to w ten sposób, że najpierw sanepid wysyła upomnienia, a gdy te nie skutkują, wojewoda może nałożyć na rodziców grzywnę od 100 do 5 tys. zł. - Ta zwykle jest skuteczna. Nękanie rodziców, którzy nie szczepią dzieci, nie jest może zbyt eleganckie, ale gdybyśmy tego nie robili, niezaszczepionych dzieci byłoby pewnie pięć razy tyle co obecnie - mówi Jan Bondar, rzecznik Państwowej Inspekcji Sanitarnej.