Odkąd Monika Banasiak po 2,5-rocznej odsiadce pod koniec 2015 r. opuściła areszt, mocno udziela się w życiu publicznym. Wydała już dwie książki, udziela wywiadów, bierze udział w sesjach fotograficznych, akcjach charytatywnych. Szum wokół swej osoby postanowiła więc przekuć w jeszcze większy biznes. "Super Express" postanowił sprawdzić, jak to działa.
Zaprosiliśmy "królową mafii" na wymyślony wieczór panieński. Wysłaliśmy jej zapytanie w tej sprawie przez jej oficjalną stronę na Facebooku. Poproszono nas o wskazanie daty i planowaną liczbę gości. - Każdą ofertę przygotowujemy indywidualnie - tłumaczy nam osoba administrująca profil. Okazało się, że koszt udziału "Słowikowej" w naszej imprezie to od 2000 do 2500 zł. Wszystko odbywa się fachowo - umowa-zlecenie, 50 proc. płatne od razu, reszta przed rozpoczęciem imprezy. O dziwo, była żona mafijnego bossa nie miała wymagań, jak na królową przystało. Zażyczyła sobie jedynie kieliszka dobrego białego wina oraz ewentualnie deski serów. Jak taki sposób na biznes komentują eksperci? - Ja jestem oburzony. Jest to cyniczne żerowanie na przestępczej przeszłości. Z jednej strony żyła za pieniądze pochodzące z bandyckich czynów, z drugiej strony ma aspirację do bycia celebrytką, kimś wyjątkowym, atrakcją. Ona pozbyła się wstydu, wyrzutów sumienia. W normalnym społeczeństwie to by nie przeszło - uważa Jerzy Jachowicz (79 l.), znany dziennikarz śledczy zajmujący się m.in. tematyką gangów. W lipcu sąd skazał żonę byłego bossa mafii pruszkowskiej na 3,5 roku więzienia i 15 tys. zł grzywny m.in. za handel narkotykami i załatwianie fałszywych zwolnień lekarskich. Mimo wcześniejszych zarzutów sąd stwierdził, że nie kierowała ona jednak gangiem. Wyrok nie był prawomocny, została wniesiona apelacja. Zaś "Słowik" po odsiadce za kierowanie gangiem pruszkowskim szybko znów popadł w konflikt z prawem. Na początku tego roku został aresztowany m.in. pod zarzutem wyłudzania pieniędzy z VAT.
ZOBACZ TAKŻE: Książka o mafii: "Słowikowa i Masa. Twarzą w twarz"