Kolejna droga Wielkanoc
W tym roku szczególnie drogie są jajka, co spowodowane jest ptasią grypą, dziesiątkującą drób. Drożeje też masło i cukier, przez co wyjątkowo drogie będą w tym roku świąteczne wypieki. Instytut Badań Pollster na zlecenie "Super Expressu" zapytał Polaków, ile pieniędzy z domowego budżetu wydadzą w tym roku na wielkanocne zakupy. Okazuje się, że zdecydowana większość, bo 60 proc. przeznaczy na świąteczne wiktuały mniej więcej taką samą kwotę jak rok temu. 20 proc. ankietowanych zmuszonych jest wydać jednak mniej.
Do tych osób zalicza się Janina Bierkat (74 l.) z Siedlec. – Z przerażeniem czekam na święta wielkanocne, bo widzę, co dzieje się w sklepach. Ceny rosną systematycznie, a nasze emerytury stoją w miejscu. Będzie wielka drożyzna, już widzę, że nie będzie mnie stać na kupienie wszystkiego. Moim zdaniem będą to najdroższe święta od lat – mówi nam emerytka.
Podobnych głosów jest wiele. – Już zaczynam bać się świątecznej drożyzny, gdy robię codzienne zakupy. Ceny artykułów spożywczych drożeją w potwornym tempie. Mam najniższą rentę, która nie zawsze wystarcza mi do końca miesiąca. W tym roku mój wielkanocny stół będzie o wiele uboższy niż w poprzednich latach – podkreśla Piotr Puła (41 l.), mieszkaniec Mazowsza, który dostaje z ZUS rentę.
Ciasta będą na margarynie
Podobnego zdania jest Helena Wilczewska (60 l.) z Białegostoku. - Święta będą zdecydowanie droższe niż ubiegłoroczne. W moim odczuciu ceny poszybowały o 50 proc. Dlatego mój wielkanocny stół będzie skromniejszy. Raczej nie zrezygnuję z żadnych potraw, ale porcje będą mniejsze, a sernik i ciasta będą na margarynie, nie na maśle. Trudno, nie damy się! Postaramy się cieszyć tym co mamy i nie rozmawiać o tych makabrycznych cenach - podkreśla pani Helena.
Święta będą drogie także dla Zbigniewa Sienickiego (62 l.) z Siedlec. - Właśnie już zacząłem się przymierzać do robienia zakupów na święta. To, co widzę na półkach przeraża mnie. Wszystkie artykuły spożywcze nawet w porównaniu z ubiegłym rokiem podrożały o 10 procent. Myślę, że to dopiero początek podnoszenia cen. No cóż, będzie biedniej, ale rodzinnie - pociesza się nasz rozmówca.
Opisany sondaż wykonano przez Instytut Badań Pollster w dniach 31 marca – 1 kwietnia na próbie 1007 dorosłych Polaków.
