Przypomnijmy: Prezydent Gdańska (był nim prawie 21 lat), Paweł Adamowicz, zmarł w szpitalu po tym, gdy trafił tam w wyniku ataku nożownika, do którego doszło w czasie finału WOŚP. Gdy ludzie cieszyli się w czasie Światełka do nieba, w tym samym czasie Stefan W. brutalnie zaatakował Adamowicza na scenie. Morderca uzbrojony był w nóż, którym kilkukrotnie dźgnął Adamowicza. Niestety, jak się okazało, śmiertelnie...
Zobacz: Oto, co Magdalena Adamowicz zrobiła z obrączką męża. To niezwykłe [ZDJĘCIA]
W drugą rocznicę śmierci polityka przez wiele lat związanego i popieranego przez Platformę Obywatelską, głos w tej sprawie postanowił zabrać Donald Tusk. Były premier również pochodzi z Gdańska, więc doskonale znał się z Adamowiczem. Wpis, jaki umieścił z samego rana jest naprawdę pełen negatywnych emocji. Tusk przypomina o nagonce mediów publicznych oraz uważa, że sprawcy (liczba mnoga, więc nie tylko Stefana W. ma na myśli) tragedii są nadal bezkarni.
- Minęły dwa lata od tragicznego zamachu na Pawła Adamowicza, a proces jego zabójcy nawet się rozpoczął. Bezkarni pozostają też organizatorzy nagonki i ich polityczni patroni, a nienawiść wciąż wylewa się z publicznych mediów. Nie zapomnimy ani ofiary, ani sprawców – napisał wyraźnie poruszony Tusk.