- Rezygnacja Hołowni wchodzi w życie 18 listopada o godz. 8:00.
- Włodzimierz Czarzasty automatycznie zostaje pełniącym obowiązki marszałka.
- O 8:30 Czarzasty zwoła Prezydium; zgłoszenia kandydatów potrwają do 10:30.
- Wybór nowego marszałka między 11:05 a ok. 11:45.
- Politycy oceniają Hołownię skrajnie: od „wybitnego marszałka” po „sprintera, który odpadł na pierwszym wirażu”.
Godzina 8:00: koniec misji. Hołownia wskazuje moment odejścia
Hołownia sam potwierdził: jego rezygnacja zacznie obowiązywać dokładnie 18 listopada o godzinie 8.00. To oznacza, że od tego momentu pełniącym obowiązki marszałka zostanie Włodzimierz Czarzasty.
Niecałe pół godziny później, o 8.30, to właśnie Czarzasty zwoła Prezydium Sejmu, które wyznaczy okno na zgłaszanie kandydatów na marszałka – do godz. 10:30. O 11:05 wystartuje posiedzenie, a około 11.45 powinniśmy poznać nowego marszałka Sejmu.
Cała roszada ma zakończyć się między 13.00 a 14.00.
Nawrocki kontra Żurek. Gorąca odpowiedź prezydenta: „Minister nie zna wyroku TK!”
Hołownia odchodzi po dwóch latach. Politycy nie są zgodni: „wybitny marszałek” czy „sprinter, który odpadł”?
Agnieszka Buczyńska twierdzi, że był „wybitnym marszałkiem”, a Sławomir Ćwik dodaje, że „zmienił postrzeganie Sejmu”. Michał Kobosko podkreśla, że odgruzował relacje parlamentarne, otworzył Sejm na obywateli i dziennikarzy oraz nadał instytucji transparentność, jakiej dawno nie było.
To z obozu Hołowni płynie też jasny sygnał: to nie koniec jego kariery, tylko etap przejściowy – być może do pracy w ONZ.
KO: doceniamy styl, ale… „nie będziemy tęsknić”
W KO opinie są mieszane. Dorota Łoboda chwali go za „cywilizowanie obrad” i otwartość wobec obywateli, ale Witold Zembaczyński mówi wprost: – To dowcipny człowiek, ale Sejm to nie żarty, więc nie będę tęsknić. KO wypomina mu również spotkania z Kaczyńskim „po cichu”, które miały obciążyć jego wizerunek.
PSL: otworzył Sejm, ale „się poddał”
– Dał się zapamiętać jako ten, który chciał otwierać Sejm, ale końcówka wygląda tak, jakby się poddał – mówi Magdalena Sroka. Krzysztof Paszyk dodaje, że błędy, takie jak sprawa Wąsika i Kamińskiego, będą go obciążać jeszcze długo.
PiS: „dużo błędów”, ale… potrafił odmówić zamachu stanu
Marek Kuchciński dostrzega u Hołowni plusy m.in. to, że nie uległ rzekomym naciskom Tuska w sprawie zaprzysiężenia prezydenta Nawrockiego. Ale lista zarzutów jest długa: od sprawy mandatów po „zbyt wiele żartów” i zamknięcie Wydawnictwa Sejmowego.
Michał Wójcik nazywa go „kontrowersyjną postacią”, a Marek Suski mówi o politycznej „przemianie”, która przyszła za późno.
Czy 8:00 to koniec czy początek?
Od dwóch lat Hołownia powtarzał, że chce „odmienić Sejm”, a teraz, choć schodzi z pierwszej linii, sam mówi o dalszej pracy publicznej. Punkt 8:00, 18 listopada, staje się jednym z najbardziej symbolicznych momentów tej kadencji Sejmu.
Poniżej galeria zdjęć: Szymon Hołownia na ostatnim posiedzeniu jako marszałek