To będą chude święta! W tym roku planujemy przeznaczyć na organizację świąt Bożego Narodzenia średnio 744,39 zł. To dużo mniej w porównaniu z zeszłorocznymi wydatkami – w 2019 roku przekraczały one 1700 zł. Tak wynika z najnowszego raportu „Barometr Providenta”. W przeciwieństwie do lat ubiegłych, rzadziej liczymy na prezenty pod choinką. Spodziewa się tego 62 proc. z nas. „To dużo mniejszy odsetek niż w poprzednich latach – w dwóch ostatnich edycjach badania na Mikołaja czekało ok. 80 proc. badanych” - czytamy.
Z czego to wynika? - Wiosną przez pandemię zamknęłam zakład na prawie trzy miesiące i już od dawna każdą złotówkę oglądam z każdej strony – mówi nam Magdalena Brzozowska (85 l.), fryzjerka z Białegostoku. - Nie mamy wielkiego wzrostu bezrobocia, ale ludzie boją się tego, co będzie dalej, czy rzeczywiście koronawirus nie wpłynie poważnie na rynek pracy i gospodarkę. Niepewność powoduje, że mniej chętnie wydajemy pieniądze. Po drugie, w związku z obostrzeniami, nie planujemy wystawnych spotkań świątecznych – tłumaczy Marek Zuber (48 l.), ekonomista.
Magdalena Brzozowska (85 l.), fryzjerka z Białegostoku specjalnie dla "Super Expressu":
– Przyszedł taki czas, że trzeba zaciskać pasa i wiadomo już, że święta Bożego Narodzenia w tym roku będą bardzo skromne. Trzeba odkładać na czarną godzinę, bo nikt nie wie, jak to wszystko będzie dalej wyglądać i czy w przyszłym roku w ogóle będzie z czego żyć.