Podczas pięcioletniej kadencji można więc zarobić 6 mln zł! Do tego dochodzi budżet na wydatki reprezentacyjne (ok. 2,6 tys. zł miesięcznie), a także w pełni opłacane delegacje służbowe.
Jeśli Wojciechowski będzie komisarzem, może liczyć na kokosy także po tym, gdy już przestanie pełnić funkcję. Komisarzom przysługuje choćby świadczenie przejściowe. Po jednej kadencji przykładowo należy się odprawa w wysokości połowy ostatniej pensji, o ile jednak komisarz nie zostanie mianowany na inne unijne stanowisko. Wojciechowski będzie mógł sobie również wypracować pokaźną emeryturę sięgającą ponad 20 tys. zł miesięcznie! To, że w Unii można naprawdę dobrze zarobić pokazuje przykład innego Polaka – przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska (piszemy o tym poniżej).
ZOBACZ TEŻ: Były szef PSL kandydatem PiS na komisarza! Kim jest Janusz Wojciechowski?
Ale zanim to wszystko stanie się faktem, Janusz Wojciechowski najpierw będzie musiał przejść przez przesłuchanie w odpowiedniej komisji, w październiku zaś odbędzie się głosowanie w Parlamencie Europejskim.
Przypomnijmy, że mówiło się, iż kandydatura Wojciechowskiego mogła być zagrożona. Wszystko przez postępowanie, jakie prowadzi w sprawie ewentualnych nieprawidłowości przy jego podróżach europoselskich Europejski Urząd do spraw Zwalczania Nadużyć Finansowych. - Nie będę komentować dochodzenia. Gdy zostanie zakończone, wysłuchamy, co urząd ma do zakomunikowania – oświadczyła wczoraj von der Leyen.
Jak w UE dorobić się fortuny
Donald Tusk (62 l.) na własnym przykładzie może wychwalać euro zarobki. Obecnie wynagrodzenie przewodniczącego Rady Europejskiej kształtuje się na poziomie ponad 140 tys. zł miesięcznie! Na starość też nie będzie klepał biedy, bowiem dożywotnio będzie mu przysługiwała euro emerytura ok. 85 tys. zł! Oczywiście miesięcznie.