- Jest ważne, aby przyjąć tarczę antykryzysową niemal natychmiast. Każdy dzień zwłoki oznacza dziesiątki tysięcy bezrobotnych. Zaproponowaliśmy rozwiązania, które mają temu przeciwdziałać! – mówił w Sejmie w końcu marca premier Mateusz Morawiecki (52 l.) przedstawiając niektóre założenia tarczy antykryzysowej. Jeden z jej filarów zakładał, że państwo przejęło na trzy miesiące (od marca do maja) opłacanie składek na ZUS za mikrofirmy (zatrudniające do 9 osób), zleceniobiorców i samozatrudnionych. W przypadku tych ostatnich ich przychód w marcu nie mógł przekraczać 15.681 zł.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: PŁACA MINIMALNA 2021! Jest konkretna propozycja!
I jeśli za maj przedsiębiorcy nie musieli jeszcze płacić składek do 10 czerwca, to już za czerwiec niestety będą musieli. Chyba, że rząd, o co mocno apelują, przedłuży zwolnienie ze składek ZUS. - Przez skutki koronawirusa i przestoje nie mamy z czego płacić składek. Liczę, że rząd zdecyduje o tym, aby zwolnić nas ze składek ZUS choćby do końca roku. Pozwoliłoby to nam szybciej odrobić straty po okresie postoju – mówi nam Paula Tarasewicz (29 l.), właścicielka salonu fryzjerskiego z Białegostoku.
- Gdyby rząd zwolnił przedsiębiorców ze składek na ZUS choćby do końca roku, pozwoliłoby to nam powoli znów wrócić do normalności i rozkręcić biznes. Salony optyczne nie miały zakazu pracy, ale nasza praca także polega na bliskim kontakcie z klientem, więc ze względu na bezpieczeństwo zdecydowałam się na zamknięcie. Klientów na razie jest mało, nieporównywalnie mniej niż przed pandemią - dodaje z kolei pani Ewa Zaremba (50 l.), optyk, właścicielka salonu optycznego w Białymstoku.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj