"Koalicjanci są otwarci na współpracę"
Po zakończeniu konferencji uzgodnieniowej w sprawie projektu ustawy o związkach partnerskich, Katarzyna Kotula podsumowała efekty spotkania.
Szymon Hołownia przesadził i się doigra? Jest wniosek o karę! "O jeden most za daleko"
"Jestem pozytywnie zaskoczona. Okazuje się, że pomimo różnic współpraca w tej sprawie jest możliwa, a koalicjanci są otwarci na dialog" – powiedziała.
Jak podkreśliła ministra, konferencja przyniosła konkretne ustalenia. W toku konsultacji zgłoszono ponad 6 tysięcy uwag, z których 90% uwzględniono. Obecnie na stronach Rządowego Centrum Legislacyjnego dostępne są poprawione projekty, a dalsze zmiany będą miały charakter jedynie techniczny i językowy. To oznacza, że kluczowe elementy projektu pozostają bez zmian.
"Nie wrócimy do pomysłu ceremonii w USC"
Kotula wykluczyła możliwość powrotu do pierwotnej propozycji, by związki partnerskie były zawierane podczas oficjalnej ceremonii w urzędzie stanu cywilnego.
"Zdecydowaliśmy – i to jest ogromny ukłon z naszej strony – że nie będziemy do tej sprawy wracać. Naprawdę zależy nam na tym, żeby iść z tym projektem dalej. Obawiam się, że gdybyśmy wrócili do tej propozycji, druga strona bardzo by się usztywniła" – wyjaśniła.
Zgodnie z obecnym kształtem projektu, zawarcie związku partnerskiego wymagać będzie obecności obu stron w urzędzie stanu cywilnego, ale bez dodatkowej ceremonii. To kompromis pomiędzy bardziej konserwatywnym podejściem koalicjantów a pierwotnymi założeniami Lewicy.
Nowe zasady rozwiązania związku
Ministra ds. równości odniosła się także do zmian w procedurze rozwiązania związku partnerskiego. W pierwotnej wersji wystarczyło jednostronne oświadczenie wysłane pocztą.
"Zdecydowaliśmy się na zmianę tej zasady. Poszukujemy nowych definicji tego, co powinno przesądzać o rozpadzie związku. W małżeństwach mówimy o rozkładzie pożycia, tutaj mamy do czynienia z inną konstrukcją" – tłumaczyła Kotula.
"Mała piecza" pozostaje w projekcie
Podczas konferencji omawiano również temat "małej pieczy" nad dziećmi w związkach partnerskich. Kotula podkreśliła, że projekt spotkał się z pozytywną opinią Biura Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka.
"Dziecko nie może być pozostawione bez wsparcia tylko dlatego, że wychowuje je para jednopłciowa lub rodzina patchworkowa. To są realne sytuacje, które musimy uregulować" – wskazała.
PSL nie poprze projektu w całości, ale...
Polskie Stronnictwo Ludowe wciąż ma zastrzeżenia do niektórych zapisów, ale – jak twierdzi Kotula – partia wykazuje gotowość do rozmów.
"Rozumiem, że nie każdy w PSL zagłosuje za ustawą, ale liczę, że znajdzie się większość popierająca jej projekt" – powiedziała.
Dodała, że ustawa jest projektem minimum, konserwatywnym, zabezpieczającym podstawowe kwestie prawne.
Kiedy pierwsze czytanie?
Mimo zaawansowanego etapu legislacyjnego, ministra nie podała konkretnej daty pierwszego czytania projektu w Sejmie. Przyznała, że ma to również związek z trwającą kampanią wyborczą.
Czy ostateczny kształt ustawy zadowoli wszystkie strony? A może będzie to jedynie pierwszy krok do dalszych zmian w przyszłości? Debata nad ustawą o związkach partnerskich wkracza w decydującą fazę.
Poniżej galeria zdjęć.Dominika Chorosińska, czyli była gwiazda "M jak miłość", wspierała Morawieckiego przed prokuraturą.
