Od kilku lat są udanym małżeństwem. Ślub wzięli w październiku 2015 roku i od tamtego czasu nie mogą bez siebie żyć. - Bardzo kocham moją żonę. Jest dla mnie wszystkim – mówił nam jeszcze na początku maja 2018r. „Masa”. Ale traf chciał, że ten były gangster mafii pruszkowskiej a obecnie najsłynniejszy polski świadek koronny, trafił do aresztu w Opolu Lubelskim. Prokuratura twierdzi, że Jarosław S. popełnił kilka przestępstw. Dotyczą one m.in. wyłudzeń kredytów czy korupcji policjanta i urzędnika celnego. „Masa” czuje się niewinny. W jego niewinność wierzy również jego żona.
- Bardzo przeżywam to, co się stało z Jarkiem. Jest mi teraz ciężko bez męża. Jestem pewna jego niewinności i ufam mu w całej sprawie. Chcę, aby to jak najszybciej się wyjaśniło i pragnę, aby Jarek jak najszybciej do mnie wrócił – mówi nam żona „Masy” za pośrednictwem jego pełnomocnika mec. Franciszka Piątkowskiego. I dodaje, że bardzo chce go zobaczyć. - Będziemy się starać o pozwolenie na widzenie pod koniec przyszłego tygodnia. Mam nadzieję, że prokuratura się zgodzi – zaznacza. I dodaje na koniec: - Mąż prosił mnie, abym trzymała się, radziła sobie i jakoś staram się normalnie funkcjonować. Przypomnijmy, że Jarosław S. tydzień temu w pierwszym wywiadzie po tym, jak trafił za kratki, przekonywał nas, że jest niewinny.
- Mam poczucie skrzywdzenia, zdradzenia i wykorzystania przez wymiar sprawiedliwości, bo przecież przez 18 lat walczyłem z grupami przestępczymi. Robią ze mnie kozła ofiarnego! - twierdził „Masa” za pośrednictwem swojego pełnomocnika.
/towideo.pl/embed/NDg4MTU=