Każdy żołnierz indywidualnie wybiera, ile warstw odzieży ma na sobie
Żołnierze stacjonujący przy granicy polsko-białoruskiej dysponują odpowiednią odzieżą, która chroni ich przed spadającą temperaturą, ale nie tylko. W rozmowie z „SE” kapitan Błażej Łukaszewski z 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej wyjaśnia, w co ubierają się polska armia. - Każdy żołnierz pobierając mundury otrzymuje sorty letnie oraz zimowe. W skład zimowych wchodzą m. in.: kurtki zimowe Goretex, bielizna termoaktywna, buty Demar czy bluzy firmy Trawena. Są to sorty odpowiedniej jakości zapewniające ciepło nawet przy bardzo niskich temperaturach. Zapewniały nam ciepło podczas zimowych szkoleń na poligonach np. w Drawsku Pomorskim, Ośrodku Szkolenia Piechoty Górskiej w Dusznikach - Zdroju, litewskim Poprade czy niemieckim Hohenfels - zdały te sprawdziany bardzo dobrze - mówi nam. Jednak poza mundurem żołnierz może dobrać sobie odpowiednią ilość warstw odzieży tak, aby było mu ciepło podczas posterunków. - Jeśli chodzi o patrole to jest to indywidualna sprawa żołnierza jak się ubierze, ile będzie miał warstw odzieży na sobie. Dowódca patrolu podczas instruktażu przed patrolem omawia ogólną sytuację oraz warunki atmosferyczne prognozowane na czas patrolu, wiec każdy żołnierz indywidualnie decyduje o tym - mówi Łukaszewski.