Jacek Dehnel nie przebiera w słowach. "Sekielscy wprost przekazują dalej homofobiczną propagandę" - ocenia w poświęconym filmowi wpisie na Facebooku.
"To nie homoseksualizm jest tu czemukolwiek winny, tylko patologiczna etyka seksualna katolicyzmu, która przez ostatnie dekady naćpała się dopalaczy, dosypywanych przez duet ekscentryczno-egzotyczny Jan Paweł II – Wanda Półtawska" - komentuje Dehnel. W jego ocenie twórcy "Zabawy w chowanego" sprowadzili problem przypadków pedofilii wśród księży katolickich do kwestii homoseksualizmu.
"W kraju szalejącej homofobii, najbardziej homofobicznym w całej Unii, gdzie kościół z PiSem rozpętał wielką akcję propagandową przeciwko – so to speak – mnie i mojemu ludowi, Sekielscy wprost przekazują dalej tę homofobiczną propagandę, która jest kompletnym, cynicznym łgarstwem kościoła, wycelowanym w nas, żeby ratować tyłki biskupów i pedofilów w sutannach" - pisze Jacek Dehnel.
W opinii pisarza film może mieć negatywny wpływ na postrzeganie homoseksualistów w naszym społeczeństwie. "Ten homofobiczny bluzg o 'Lawendowej Mafii' i 'powiązanych zjawiskach' trwa w filmie zaledwie trzy minuty. Ale nie sposób ocenić szkód, które Sekielscy tymi trzema minutami spowodowali w społecznym spojrzeniu na i tak prześladowaną mniejszość" - podsumowuje swój wpis autor m.in. "Lali".
"Zabawa w chowanego" to drugi film braci Sekielskich o problemie pedofilii dotykającym polskich duchownych. Pierwszym był zaprezentowany w ubiegłym roku "Tylko nie mów nikomu".
Co dalej z kontem prezydenta Dudy? Kancelaria i służby odniosły się do sprawy!
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj