Prezes PZPN zaczepił dziś Pawłowicz na Twitterze, wypominając jej słowa z 2013 roku o głosowaniu korespondencyjnym. - „Nie wiesz nigdy kobiecie, dobrą radę ci dam”. Kto to śpiewał? Ukłony pani Krystyno – (pisownia oryginalna) zagaił Boniek na Twitterze. Wpis, być może z powodu błędu ortograficznego szybko znikł z portalu, jednak nie umknął uwadze czujnej Pawłowicz. Ta postanowiła dopiec Bońkowi i przy okazji ujawnić propozycję, jaką od niego dostała. Jej zdaniem mści się teraz za to, że nie chciała się z nim umówić.
ZOBACZ TEŻ: Kłopotliwe nagranie z Pawłowicz. Gigantyczny problem Kaczyńskiego. Rujnuje cały PRZEKAZ
- Pan Boniek
ciągle niepocieszony, że nie chciałam pogadać z nim przy kawie... A jak tam losy polskiej piłki nożnej w czasie zarazy? Ratuje Pan kluby, czy siebie uciekając w politykę? Co? I to „wiesz”. Kobiecie się „wierzy” lub nie, ale nie „wieszy”. Dobrze,że usunął Pan ten swój wpis... Ja Panu nie wierzę, że zajmuje się Pan dziś polską piłką – wyśmiała ekspiłkarza Krystyna Pawłowicz. - To jedyny sposób aby Pani odpowiedziała – tłumaczył się Boniek. Oznaczył jednak fejkowe konto swej oponentki. Ta nie zostawiła za to na nim suchej nitki. - Panie Boniek, dyskutuje Pan z jakimś trollem. Moje konto to @KrystPawlowicz, a nie @KrystPawlow. I Pan chciał wypić ze mną kawę… - odparła zdegustowana Pawłowicz. Miejmy nadzieję, że kiedyś jednak spotkanie na linii była posłanka-prezes PZPN dojdzie do skutku. Jak mawia klasyk: będzie się wtedy działo!