Zdaniem Adriana Zandberga z partii Razem, pomysł wpisania na listę ulicy Kuronia to absurd: - Dekomunizacja ulic osiąga absurdalne apogeum. Olsztyńscy urzędnicy na liście patronów podejrzanych, do weryfikacji umieścili Jacka Kuronia - napisał na Twitterze Zandberg. Urzędnicy z ratusza tłumaczą się, że na listę zostały wciągnięte różne nazwy, nie tylko te silnie kojarzące się z minionym okresem, a lista to propozycja rozszerzona. Rzecznik urzędu miasta Patryk Pulikowski uspokaja: - To, że znalazły się na liście określone nazwy, nie oznacza, że będą zmieniane. Chcemy jednak, żeby nie było w tej sprawie żadnych wątpliwości. Dlatego jest ona tak szeroka, by nikt nie mógł nam zarzucić zaniechania działania albo prób ukrycia czegokolwiek - czytamy na olsztyn.wm.pl. Dlaczego na liście znalazła się ulica Kuronia? Był on członkiem PZPR przez pewien czas, ale został usunięty za krytykę.
Wyborem ulic na listę zajął się wydział geodezji, z 600 wszystkich olsztyńskich ulic stworzyli listę prawie 120. Obok Kuronia jako propozycję do zmiany wpisano m.in. ulicę Marka Kotańskiego, gen. Okulickiego, czy Janusza Korczaka. Zgodnie z ustawą do 2 września kłopotliwe nazwy ulic muszą zniknąć i zostać zastapione nowymi.