Ostatniego dnia sierpnia Zbigniew Stonoga miał trafić do więzienia na warszawskiej Białołęce. Jednak tam nie dotarł. Dlaczego? Jak mówił, stawi się tam jeśli zakład karny zostanie odpowiednio wyposażony w sprzęt potrzebny mu do prawidłowego funkcjonowania: - W nocy śpię w masce tlenowej, bo leczę bezdech. Leczę się też kardiologicznie i korzystam ze sprzętu EKG. Nie stawiłem się w zakładzie karnym, bo nie dysponuje on tym sprzętem! - mówił w rozmowie z "Super Expressem". Przez kolejne dni na jego profilu na Facebooku pojawiały się wpisy i nagrania, w których Stonoga komentował to, co dzieje się na politycznej scenie. W jednym z postów wspominał też nieżyjącego Andrzeja Leppera. Jednak krótki film, który rano pojawił się na profilu jest bardzo zaskakujący. Widać na nim lezącego na szpitalnym łóżku Stonogę, wokół niego różnego rodzaju aparaty medyczne. Pokazane są także ujęcia pomnika na cmentarzu i napis: - Nie pozwalają mi pisać na laptopie, a ja chcę Wam tyle napisać... słabo.
Następnie na czarnej planszy widać opis: - Serce nie wytrzymało. Wysokie uniesienie odcinka ST i niski jednocześnie woltaż QRS mówią za swoje. Ja naprawdę kocham moją Ojczyznę. Chcę, bardzo chcę za nią umrzeć, a jeśli moja śmierć okażę się być porażką PiS i tej kur** Dedy (piswonia org.) to będę się cieszył zza światów. Trzymajcie się rodacy, bo to już chyba koniec. Troponina 7 D-dimery 5448 CRP 102 chyba się Stonoga skończyła. Kurka daj mi jeszcze trzy miesiące zakłamany boże.... przecież wiesz? Istniejesz? Czy igrasz? Ciężko... kocham Was Rodacy. W tle przez całe nagranie rozbrzmiewa jedna z powstańczych piosenek "Warszawo ma". Czy to oznacza, że stan zdrowia Zbigniewa Stonogi gwałtownie się pogorszył? Biznesmenowi życzymy powrotu do zdrowia.
Zobacz: Stonoga zażyczył sobie w celi więziennej maskę tlenową i aparat EKG