Zbigniew Ziobro grzmi w stronę sędzi Ptaszek. Chodzi o karę za brak stawiennictwa na komisji
Zbigniew Ziobro został ukarany karą 2 tys. zł za niestawienie się na wezwanie komisji ds. Pegasusa 14 października. Postanowienie zostało wydane 6 listopada przez sędzię Sądu Okręgowego w Warszawie Annę Ptaszek. To właśnie jej osoba wywołała wściekłość byłego ministra sprawiedliwości, który skomentował otrzymanie kary na X.
- Sędzia kapturowa Anna Ptaszek ukarała mnie za to, że nie wziąłem udziału w przestępczych działaniach posłów zdelegalizowanej przez TK komisji ds. Pegasusa. Celebrytka TVN, z masą dyscyplinarek, za to od lat zajadle zwalczająca reformy sądownictwa, nawet nie raczyła wysłuchać moich argumentów. Polityczna aktywistka na wniosek partii ominęła inne sprawy i w ekspresowym tempie rozpoznała moją. Może TVN zapyta swoją ulubienicę, ile spraw na jej biurku czeka nierozpoznanych. I jak długo tak leżą. Jak się będzie migać w studiu, zapytajcie w jej wydziale „w trybie” informacji publicznej - grzmiał były prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Za co dokładnie Ziobro został ukarany? Twierdzi, że nie złamał prawa
Zbigniew Ziobro napisał również, że kiedyś Donald Tusk miał "sędziów na telefon", oraz zwrócił uwagę na słowa Rafała Trzaskowskiego, który miał użyć określenia "nasi sędziowie".
- Ale „wasi” sędziowie mnie nie zastraszą, bo prawa przestrzegam. To u was jest bezprawie - napisał Ziobro.
Na wpis byłego ministra sprawiedliwości zareagował Tomasz Trela (Lewica)
- Przestań się pan mazać, jest jeszcze czas na stawiennictwo przed Komisją Pegasus. Inaczej, zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie. Póki co, ma pan jeszcze wybór - napisał Trela.
W uzasadnieniu do kary Zbigniewa Ziobry sędzia Ptaszek stwierdziła, że do wezwanego pismo wysłano z "odpowiednim wyprzedzeniem", a z racji na brak odbioru skierowano wezwanie na skrzynkę mailową. Następnie funkcjonariusze mieli podjąć próbę doręczenia zawiadomienia, która miała nie dojść do skutku, gdyż "świadek osobiście odmówił jej przyjęcia".
Polecany artykuł: