Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro był obecny podczas uroczystości zorganizowanych w związku z awansami w Służbie Więziennej. Wydarzenie, które miało miejsce w Hrubieszowie w zakładzie karnym, zorganizowane zostało ze względu na wzorowe zachowanie pracowników Służby.
Pięciu funkcjonariuszy zostało nagrodzonych przedwczesnymi awansami. Nagrody i nominacje przyznane zostały ze względu na szczególne zaangażowanie w organizację pomocy dla uchodźców na przejściu granicznym w Zosinie. Choć minister zaczął przemówienie od pochwał, mówił o "zdanym teście człowieczeństwa", sprawnie przeszedł do komentowania samego rosyjskiego dyktatora.
Zobacz także: Bardzo intymny wpis prezydenta Dudy. Pojawił się nagle w środku nocy
Tak Rosjanie zacierają ślady zbrodni. Niżej zdjęcia przedstawiające okrucieństwo wojny
Zbigniew Ziobro zwrócił bowiem uwagę na "fakt, który przejawia się obecnie często w prasie zachodniej". Lider Solidarnej Polski odniósł się do nie tyle pobłażliwego, co wręcz wprost wspierającego jego zdaniem nastawienia zachodnich mediów wobec Władimira Putina. Ocenił wprost, że mimo zbrodni i krwi, jaką niewątpliwie prezydent Federacji Rosyjskiej ma na rękach, Putina wręcz na Zachodzie nagradzano.
- Wart odnotowania jest fakt, który dziś w ramach dyskusji toczącej się wokół tej wojny, genezy napaści Putina, często przejawia się również w prasie zachodniej. Tej niezwykłej tolerancji i można powiedzieć nagród dla Putina, mimo kolejnych zbrodni, których dopuszczał się, napaści, zabójstw na tle politycznym, dziennikarzy, opozycjonistów, a mimo ten człowiek był wpuszczany na salony i traktowany jako przedstawiciel mocarstwa, któremu wolno więcej. Putin był uczony bezkarności i to właśnie ta bezkarność doprowadziła do tej eskalacji i tych zbrodni - konkludował prokurator generalny.
W trakcie swojej wypowiedzi polityk zahaczył o temat Niemiec, wprost wrzucając nazwę tego kraju do swojego przemówienia. Niestety dla naszych zachodnich sąsiadów, nie posłużyli oni za pozytywny przykład.
Zbigniew Ziobro przywołał ich bowiem w kontekście niesławnego już transportu hełmów na Ukrainę, którymi jeszcze przed początkiem konfliktu Berlin chciał wesprzeć Kijów i na których to wsparcie miało się zakończyć. Zdaniem prokuratora generalnego fakt ten w przyszłości będziemy postrzegać jako symbol polityki Niemiec wobec Ukrainy wystawionej na całkowite unicestwienie.
- Myślę że kiedyś historia będzie opisywać tę wojnę, do rangi symbolu będzie na pewno pretendował fakt zaoferowania przez Niemców 6 tysięcy hełmów wtedy, kiedy armia ukraińska potrzebowała realnej broni i sprzętu, militarnego wsparcia przed agresorem, przed napaścią - powiedział minister Ziobro.