Tomasz Zimoch poinformował na Twitterze, że odchodzi z Polskiego Radia: - 36 a właściwie 38. Lat pracy. To było coś przepięknego. Ale dzisiaj rozwiązałem umowę z Polskim Radiem. Z winy pracodawcy - napisał krótko. wsparcia udzieliło mu wielu internautów, wśród nich Beata Tadla, która napisała: - Jeszcze będzie normalnie. Przypomnijmy, że wcześniej został zawieszony w pracy, a także stanął przed Komisją Etyki. A wszystko dlatego, że niedawno Tomasz Zimoch udzielił wywiadu w Dzienniku Gazecie Prawnej. Jako prawnik z wykształcenie mówił o tym, jak postrzega zamieszanie wywołane wokół Trybunału Konstytucyjnego, pozycję prezesa TK - Andrzeja Rzeplińskiego. A jako wieloletni dziennikarz mówił o sytuacji w mediach publicznych. Surowo ocenił, to co dzieje się w mediach publicznych i mówił też o "weryfikacji dziennikarzy": - To jest gorzej niż w stanie wojennym, gorzej niż za komuny. To jest poniżanie dziennikarzy, wydawców. Ludzie są upokorzeni, zmęczeni. Co ja mam pokazać – transmisje, audycje, depesze? Weryfikacja dziennikarzy to jest coś absurdalnego. Nie będzie lepszych wydawców i dziennikarzy Polskiego Radia od tych, którzy pracują tam od lat - mówił Zimoch.
Sprawdź: Tomasz Zimoch naruszył zasady etyki zawodowej według Komisji Etyki
Ostro ocenił też to, że osoby z niewielkim jeszcze doświadczeniem prowadzą rozmowy z ważnymi politykami: - Taki człowiek powinien zaczynać od noszenia magnetofonu za dziennikarzem. Słuchacze zauważają nieprofesjonalizm, naprawdę zauważają. Dodał też, że niedawny wywiad z Jarosławem Kaczyńskim, który był nagrany dzień przed emisją w radiu to "nie prawdziwe radio, tylko jak mówią niektórzy propaganda".
36 a właściwie 38. Lat pracy. To było coś przepięknego. Ale dzisiaj rozwiązałem umowę z Polskim Radiem. Z winy pracodawcy.
— Tomasz Zimoch (@tzimoch) 6 czerwca 2016