Ostatnio Andrzej Duda udzielił wywiadu, w który został zapytany o kwestię ekshumacji smoleńskich. Przyznał, że ból rodzin, które straciły w katastrofie swoich bliskich jest ogromny, ale skoro prokuratura musi przeprowadzić badania ciał, to tak trzeba: - To jest obowiązek prawny prokuratorów. Choć to jest sprawa bolesna, ja od tej strony prokuratorów rozumiem i mogę tylko prosić rodziny o wyrozumiałość. O wyrozumiałość dla działań prokuratury, także dlatego, że tragedia smoleńska jest niezwykle ważną sprawą państwową, jest największą tragedią, jaka w sensie państwowym zdarzyła się w Polsce po II wojnie światowej. To jest obowiązek prawny prokuratorów - powiedział.
Jego słowa nie spodobały się Zbigniewowi Hołdysowi. Rozwścieczony wypowiedzią prezydenta muzyk napisał na Twitterze: - Ćwok prosi rodziny ofiar o wyrozumiałość. Ćwok nie prosi prokuratorów o szacunek dla rodzin ofiar. A to oznacza, że może mieć kłopoty, bo słowo "ćwok" jest obraźliwe, a skierowane pod adres głowy państwa i to publicznie, oznacza znieważenie, które jest karalne. - To jest przestępstwo. Kodeks karny mówi, że kto publicznie znieważa prezydenta RP, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech - przyznał w rozmowie z "Super Expressem" karnista prof. Piotr Kruszyński.
Ale jakby jedengo obraźliwego słowa było mało, to swoje zdanie wtrącił publicysta Rafał Ziemkiewicz. Nie oszczędził Hołdysa, tylko nazwał go... "chu***m". - Takiego, mówiąc jego własnym językiem, ch*** a jak Hołdys nie chce sie komentować, ale zobacznie ten filuterny koment pod - napisał na Twitterze.
Sprawdź: Zdaniem prawników muzyk obraził prezydenta. Hołdys za "ćwoka" do sądu