Prezydent został zapytany w środę w TVP m.in. o pojawiające się głosy, że powinno się umożliwić prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi "wyjście z twarzą" z wojny z Ukrainą. "Trudno mi zrozumieć te głosy" - powiedział. Podkreślił, że Władimir Putin to "człowiek, który powinien odpowiedzieć karnie za to, co w tej chwili dzieje się na Ukrainie i za te zbrodnie, które są tam popełniane".
Polecany artykuł:
-Normy prawa międzynarodowego muszą być przestrzegane, a to oznacza, że Ukraina powinna wrócić do swoich granic uzgodnionych międzynarodowo, czyli Rosja powinna się wycofać ze wszystkich ziem, które zajęła z normalnych, międzynarodowo uznanych granic Ukrainy. Czyli oddać okręg doniecki, ługański, oddać Krym" - zaznaczył prezydent. Podkreślił, że "to były uznane międzynarodowo ziemie państwa ukraińskiego i Rosja te ziemie po prostu brutalnie zajęła, łamiąc wszystkie zasady".
- Więc albo panowie uważają, że prawo międzynarodowe ma znaczenie, albo uważają, że nie ma znaczenia, jeśli dotyczy kwestia imperiów, ale wtedy stawiają cały świat w sytuacji, że nie ma żadnych zasad i to się źle skończy. W związku z tym przywołać należy te zasady, które mają obowiązywać, te zasady, pod którymi podpisywały się wszystkie państwa choćby w ramach Karty Narodów Zjednoczonych - stwierdził prezydent.
Czytaj także: Burza w Niemczech po słowach Dudy. "Oskarżenia polskiego prezydenta..."
Jak mówił, porządek międzynarodowy musi być oparty na prawie, "bo prawo międzynarodowe gwarantuje pokój, jeśli ono będzie przestrzegane, będzie pokój". "Więc jeśli ma się zakończyć wojna, trzeba wrócić do prymatu praw międzynarodowego, do jego przestrzegania, czyli w tym wypadku także i do międzynarodowo uznanych granic Ukrainy" - oświadczył prezydent.